Mimo wcześniejszych zapewnień Maja Staśko znana z wygłaszania kontrowersyjnych tez w mediach społecznościowych, przyjęła propozycję walki na freak fightowej gali High League. Wielu zarzucało kobiecie hipokryzje - w przeszłości bowiem prowadziła "krucjatę" przeciwko przemocy. Maja Staśko pokonała Ewę Mrs. Honey" Wyszatycką na High League 4 Staśko sprytnie tłumaczyła zmianę poglądów, dodatkowo podpierając się przekazaniem dużej części swojej gaży na szczytne cele. W rywalizacji z Ewą "Mrs. Honey" Wyszatycką była nieznaczny faworytem, choć obie były debiutantkami. Staśko wygrała przez werdykt sędziowski, ale koniec walki był dla niej początkiem innych działań. Dziennikarka i autorka kilku większych publikacji po walce przemówiła do publiczności. Zanim to się jednak stało pogratulowała rywalce i zbliżyła się z nią, doszło nawet do pocałunku! "Ewa, gdy się przytulałyśmy, zapytała, czy możemy się pocałować. Była zgoda, nie bójcie się - ale super, że pytacie!" - napisała Staśko w mediach społecznościowych. Dzień po walce Staśko zaprezentowała wsparcie, jakie otrzymała między innymi od swojego ojca, a także od polityka Piotra Ikonowicza. Potwierdziła też, że część swojej gaży przeznaczy na fundację wspierających mężczyzn, którzy doznali przemocy. Czytaj także: Blisko tragedii na gali UFC. Wypadł ustnik. Sędzia interweniował w sam czas