Przez długie lata Mamed Chalidow postrzegany był za absolutnie najlepszego zawodnika MMA w Polsce, a za takimi opiniami przemawiały kolejne wygrane walki i sukcesy. W 2009 roku po pokonaniu Brazylijczyka Daniela Acacio został pierwszym w historii międzynarodowym mistrzem KSW w wadze półciężkiej. Jego firmowym znakiem stała się "gilotyna", którą często zakładał rywalom, kończąc przed czasem swoje pojedynki. W trakcie bogatej kariery stoczył aż 47 pojedynków, z czego 37 zakończył zwycięstwami. Większość z nich wygrywał zdecydowanie przed czasem. Tak było m.in. w 2015 roku, kiedy nie dał szans Michałowi Materli podczas KSW 33. Chalidow potrzebował tylko 31 sekund do zakończenia walki. Mimo 43 lat na karku Chalidow ani myśli o sportowej emeryturze, choć porażki przytrafiają mu się coraz częściej. W grudniu 2022 roku nie miał on problemów z pokonaniem Mariusza Pudzianowskiego w długo wyczekiwanej i niezwykle głośnej medialnie walce podczas gali XTB KSW 77. Ambitnemu zawodnikowi zamarzył się kolejne wyzwania, które już wkrótce się ziszczą. Jak udało nam się ustalić, wkrótce dojdzie do walki Mameda Chalidowa z Tomaszem Adamkiem. Panowie zmierzą się 24 lutego w Gliwicach na gali KSW w formule bokserskiej. Co ciekawe, "Góral" nie tak dawno podpisał kontrakt z freakfightową federacją Fame MMA. Jak zatem widać, wybitnym polskim postaciom ze świata sportów walki problemów nie sprawia wychodzenie ze strefy własnego komfortu i próbowanie swoich sił w nowych formułach, czy federacjach. Chalidow szczerze opowiedział o walce z depresją Choć obecnie Chalidow może czuć się zadowolony z ostatnich walk, a do tego z głodem dalszych zwycięstw spoglądać w przyszłość, nie zawsze tak było. 43-latek w w jednym z odcinków dokumentalnej serii "KSW: za kulisami" opowiedział, z jak poważnymi problemami natury psychicznej i mentalnej musiał się mierzyć w przeszłości. Zdradził, że zmagał się z depresją. Podłożem problemów prawdopodobnie była operacja kręgosłupa odbyta w 2014 roku. - Dwa lata były dla mnie bardzo trudne. Byłem na totalnym dnie, nie przesadzam. Gryzłem zębami skórzaną kanapę. To była ogromna frustracja, że jesteś fizycznie mocny, silny, ale nie możesz pokonać głowy. Wszystkie badania zrobiłem, okazało się, że jestem zdrowy fizycznie. Po miesiącu pogodziłem się z tym, poszedłem do specjalisty. Stwierdzono nerwicę i depresję, w dodatku bardzo mocną - kontynuował w programie na antenie Viaplay. Chalidow mógł liczyć na całe szczęście na wsparcie bliskich, do czego również odniósł się w dokumencie. Dzięki profesjonalnej pomocy zawodnikowi udało się poradzić z problemami natury psychicznej i wrócić na szczyt. Wkrótce czeka go kolejne poważne wyzwanie w karierze - bój z Tomaszem Adamkiem w formule bokserskiej.