Materla to były mistrz KSW w wadze średniej. Tytuł stracił dwa lata temu, kiedy przegrał z Mamedem Chalidowem. 33-letni zawodnik nie walczył od ponad roku, a miało to związek z jego kłopotami z prawem.W grudniu 2016 roku Materla został zatrzymany przez CBŚ, a następnie przez siedem miesięcy przebywał w areszcie pod zarzutem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. W lipcu zawodnik wyszedł z aresztu za kaucją, ale sprawa się nie zakończyła. Materla nie przyznaje się do winy."Chcę udowodnić wszystkim, że mimo to, że ktoś podstawia mi nogę, to i tak będę parł do przodu i będę robił swoje. Trenowanie to nie jest dla mnie jedynie sposób na zarabianie pieniędzy, tylko jest to moja pasja i coś, co uwielbiam robić. Póki zdrowie mi na to pozwoli, to będę czerpał z tego przyjemność" - powiedział Materla tuż po walce. Polak chwalił swojego rywala."Doświadczony zawodnik, niewygodny w parterze. Czułem, że nie traci energii w parterze i ma wszystkie ruchy opracowane. Ja też nie spanikowałem. To były takie szachy. On dążył do kontroli i ja też. Udało się rozstrzygnąć walkę w stójce i cieszę się z tego" - stwierdził.Kiedy znów zobaczymy Materlę w oktagonie? "Nie chce wybiegać za bardzo w przyszłość. Trochę zrzuciłem ciężar sytuacji, jaka miała miejsce ostatnio. Wiele osób wątpiło we mnie, ale pokazałem, że można. Teraz chcę celebrować zwycięstwo z najbliższymi, bo jest co" - podkreślił.