"Ja nie nalegam, żeby mój przeciwnik robił te testy, ale jak ktoś chce tego ode mnie, proszę bardzo" - stwierdził Khalidov. Khalidov wyraził też ubolewanie nad tym, że kwestia kontroli antydopingowych nie jest u nas uregulowana tak, jak w innych krajach, gdzie funkcjonują niezależne komisje przeprowadzające kontrole. Sprawa stosowania dopingu w polskim MMA w ostatnich miesiącach staje się coraz gorętszym tematem. Na początku października Brazylijska Komisja Atletyczna MMA (CABMMA) poinformowała o zdyskwalifikowaniu Piotra Hallmanna po wykryciu w jego organizmie drostanolonu na gali UFC Fight Nigh 51. Hallmann stwierdził w późniejszym oświadczeniu, że doszło do pomyłki i zapowiedział odwołanie od tej decyzji. Mniej więcej w tym samym czasie o wprowadzeniu testów antydopingowych na swoim oficjalnym profilu facebookowym poinformowała Profesjonalna Liga MMA. W tym samym poście nie obyło się bez krytyki Konfrontacji Sztuk Walki. "KSW = Kto Więcej Sterydów" - napisał admin strony. KSW, największa polska organizacja MMA, na bieżącą chwilę nie prowadzi kontroli antydopingowych. Tak samo testów nie przeprowadzają mniejsze organizacje funkcjonujące w naszym kraju. Opr.: ML