KSW straciło dwóch mistrzów, a teraz to. Informacje ujrzały światło dzienne, ujawnili wszystko
Polscy kibice mieszanych sztuk walki w czwartkowe popołudnie wreszcie odetchnęli z ulgą. Po wielu miesiącach nerwowego wyczekiwania Robert Ruchała oraz Jakub Wikłacz oficjalnie pochwalili się podpisaniem kontraktów z organizacją UFC. Dla KSW to ogromna strata, ponieważ federację z kraju nad Wisłą opuścili dwaj mistrzowie. Zawodnicy z kolei mogą liczyć na sporą podwyżkę. Wszystko ujawniono tuż po wydaniu komunikatu. Swoje trzy grosze dorzuciła Joanna Jędrzejczyk.

Nasi rodacy ostatnio w akcji byli widziani wiele miesięcy temu, co coraz bardziej zaczęło niepokoić kibiców. Po tym, gdy nie udało im się porozumieć z federacją KSW, stało się jasne, że opiekująca się ich karierami Joanna Jędrzejczyk zrobi wszystko, by doprowadzić do angażu z UFC. Gigant ze Stanów Zjednoczonych długo zwlekał, lecz negocjacje ostatecznie zakończyły się sukcesem. Korki od szampanów wśród nadwiślańskich sympatyków mieszanych sztuk walki wystrzeliły 19 czerwca.
Niemal od razu Robert Ruchała oraz Jakub Wikłacz stali się rozchwytywani w mediach społecznościowych. Kibiców interesowało dosłownie wszystko. Począwszy od szczegółów dotyczących rozmów kontraktowych, a kończąc na wynagrodzeniu. Z zawodnikami porozmawiał Patryk Prokulski z TVP Sport. Podczas wywiadu padł temat pieniędzy. Okazało się, że zawodnicy dostali o wiele lepsze warunki niż w ojczyźnie, co wcale nie było takie oczywiste.
"Jeśli chodzi o kontrakty to... Jeśli chodzi o ostatnie negocjacje z KSW, to mam po prostu dwa razy więcej. Dwa razy więcej w porównaniu do tego, co było mi zaproponowane" - przyznał prosto z mostu Ruchała.
W Kanale Sportowym gościła natomiast Joanna Jędrzejczyk, bez której głośny ruch nie doszedłby do skutku. "Byliśmy miło zaskoczeni. Te kontrakty są wyższe niż ostatnie propozycje w KSW, gdzie też się głośno o tym mówiło. To cieszy podwójnie też" - potwierdziła słowa zawodnika legendarna sportsmenka.
Spore pieniądze dla Polaków od UFC. Ale są wymagania, Jędrzejczyk już przestrzega
Kluczowa w rozmowach okazała się postać matchmakera UFC, Seana Shelby’ego. Jak wyglądało wszystko od środka? "On też zrozumiał wartość chłopaków i jakby był rozżalony: słuchaj, no nie dam im 10 + 10 (tysięcy dolarów - dop.red.), bo to będzie wstyd i hańba wisząca na nas. A ja mówię: oczywiście! (...) Mieliśmy te kontrakty dostać już trzy tygodnie temu, ale bardzo długo trwał... No trzy tygodnie trwał ten proces tych kalkulacji, tej piramidki finansowej i tej propozycji finansowej, na którą się finalnie zgodziliśmy" - wyznała na temat działacza Joanna Jędrzejczyk.
Debiut obu "Biało-Czerwonych" zaplanowano na jesień, po to by byli świetnie przygotowani do pojedynku. Ich cel na pierwszą walkę? Dać show kibicom. "Pierwsze, co powiedziałam to, że musimy się wziąć do roboty, te walki muszą być widowiskowe" - oznajmiła była mistrzyni UFC. "I to Hunter mi powiedział: JJ, robię to dla ciebie, ja nie chcę, żeby twoi zawodnicy wygrywali - mogą wygrywać, mogą przegrywać, ale mają dawać mi widowiskowe walki. I to są te warunki" - zakończyła.
Zobacz również:
- Godziny do walki Usyka, a obóz rywala grzmi o oszustwie. Gigantyczne napięcie
- Rośnie napięcie przed walką Usyka. A Ukrainiec z rekordem, to wyjątkowy moment
- Polski mistrz olimpijski na deskach. Zaskakujący koniec, potem ogłosił ws. przyszłości
- KSW 108: Karta walk. Gdzie oglądać galę? [TRANSMISJA, STREAM]


