Impreza, promująca grudniową galę w Katowicach, odbyła się w restauracji Champions, w hotelu Marriott, w Warszawie. Organizatorzy tradycyjnie zadbali, by podczas konferencji obecni byli wszyscy najważniejsi zawodnicy, którzy są twarzami gali. I tak w stolicy pojawił się Japończyk Kleber Koike Erbst, który w rewanżu o pas KSW w wadze piórkowej zmierzy się z Arturem "Kornikiem" Sowińskim, a także podwójny mistrz południowoafrykańskiej organizacji EFC Dricus Du Plessis. Reprezentant RPA w walce wieczoru spróbuje powstrzymać Borysa "Diabła Tasmańskiego" Mańkowskiego. Stawką pojedynku będzie tytuł mistrza KSW w kategorii półśredniej. Podczas tradycyjnego "face to face" naprzeciwko siebie stanęli również bohaterowie trzeciej walki wieczoru, czyli Popek Monster i Tomasz "Strachu" Oświeciński. Ich konfrontacja oko w oko trwała tylko kilka sekund, przebiegała spokojnie i zakończyła się po tym, gdy aktor coś szepnął do ucha muzykowi. Wcześniej niespodziewanym wydarzeniem był moment, gdy "Strachu" wręczył Popkowi prezent na podobieństwo owianego sławą... swetra Krzysztofa Kononowicza, nawiązując do planów Popka zostania posłem. - Właściciel tego sweterka też chciał być politykiem, a nawet prezydentem, ale mu nie wyszło. Może tobie się uda, wszystkiego najlepszego" - zaczepił Oświeciński.- Jutro w tym sweterku sparodiuję jedną z twoich ról - odgryzł się Monster.Art