Pierwotnym założeniem organizatorów na starcie wieczoru gali KSW 98 w Lubinie było zestawienie Michała Michalskiego z Laidem Zerhouni. Polak niestety musiał wycofać się z powodów zdrowotnych i nowym rywalem Francuza został Radosław Paczuski. Trenujący w Warszawie zawodnik nieraz pokazał, że nie boi się wyzwań, nie wybrzydza i przyjmuje każdą walkę. Dodatkowym plusem nowej konfrontacji jest fakt, iż panowie zajmują sąsiednie miejsca w rankingu KSW wagi średniej i zwycięzca znacznie zbliży się do topowej piątki wspomnianej dywizji. Julia Szeremeta w niebezpieczeństwie, każdy ruch obserwowany i śledzony. Adam Małysz: To ogromne wyzwanie Paczuski to doświadczony kickbokser, który w MMA miał wcześniej osiem walk, sześć wygrał i dwie przegrał. Najgłośniejszym nazwiskiem, z którym się mierzył, to bez wątpienia Michał Materla. Panowie skrzyżowali rękawice na XTB KSW Colosseum II. Wówczas warszawiak trafił byłego mistrza KSW, ale ten znów pokazał, że ma charakter i będąc "podłączony" znokautował Paczuskiego, dopisując do swojego bilansu kolejne efektowne zwycięstwo. Zerhouni natomiast jest zdecydowanie bardziej doświadczony w MMA. Przed tą walką miał na koncie 21 starć, 13 wygranych i osiem porażek. W KSW wcześniej nie zaznał smaku porażki, pokonał w pierwszej rundzie kolejno Bartosza Fabińskiego i Boubacara Niakate. Eksplozywność zawodników zapowiadała mocne wymiany. Batalia odbywała się w limicie wagi średniej (do 84 kg), który obaj wypełnili na piątkowym ważeniu. KSW 98. Walka wieczoru: Radosław Paczuski - Laid Zerhouni: przebieg i wynik starcia Starcie zaczęło się od niezwykle dynamicznej wymiany ciosów i wydawało się, że Zerhouni przejmie w pewnej chwili inicjatywę, natomiast Paczuski nie dał się stłamsić i niedługo potem to on sprowadził przeciwnika do parteru. 31-latek zrzucił na oponenta prawdziwy grad ciosów i po 61 sekundach trwania walki arbiter interweniował - to był koniec widowiska. Tym samym Radosław Paczuski zatriumfował w wielki stylu przez techniczny nokaut!