Debiutujący na gali KSW zawodnik, który w ostatniej chwili zastąpił Ugura Ozkaplana sam był bliski porażki przed czasem po tym, jak "nadział" się na potężny cios kolanem rywala. Ten jednak przeszacował swoje siły, jednocześnie nie będąc w stanie "dokończyć" przeciwnika, za co potem słono zapłacił. Samociuk wykorzystał braki kondycyjne przeciwnika i rozbił go ciosami w parterze. Sprawca sensacji przyznał, że po swojej ostatniej, stoczonej dwa tygodnie wcześniej walce wciąż czuł się bardzo osłabiony. - Moje całe ciało mocno ją odczuło. - To była walka żeby wejść i pokazać charakter. Rozbity byłem mega mocno - stwierdził.- Izu trafił mnie na początku, nie wiem, jak uderzył - dodawał, pytany o wspomniany cios kolanem Ugonoha.Faworyzowany Izu zaliczył swoją pierwszą porażkę podczas gali KSW. W debiucie, podczas KSW 54 pokonał Quentina Domingosa.TC