W walce wieczoru na gali KSW 59 Pudzianowski miał walczyć z mistrzem senegalskich zapasów "Bombardierem". W dniu gali okazało się, że Senegalczyk nie będzie w stanie podjąć wyzwania z powodu ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego. W tej sytuacji awaryjnym rywalem "Pudziana" został Nikola Milanović. - To było takie uczucie, że nie wahałem się ani chwili. Od razu powiedziałem - "tak, chcę" - powiedział po walce Serb w rozmowie z Dominikiem Durniatem, który zapytał 41-latek o kulisy błyskawicznych negocjacji z włodarzami KSW.Pudzianowski szybko rozprawił się ze swoim rywalem. Po krótkich wymianach w stójce i walki przy siatce, po minucie i 12 sekundach nadszedł koniec. Pudzian wygrał przez TKO, rozbijając Serba ciosami w parterze. - Gdzieś tam widziałem paluszki Mariusza na siatce, ale sędzia chyba tego nie zauważył... Tym razem miał sporo szczęścia. Po walce pójdziemy wspólnie na kolację. Zjemy posiłek oraz sobie porozmawiamy. To tyle z mojej strony - zakończył serbski zawodnik mówiący świetnie po polsku. Milanović to utytułowany judoka, który od 18 lat mieszka w Polsce. Serb bez wahania podjął wyzwanie w postaci starcia z Pudzianowskim i wskoczył do pojedynku dosłownie na kilka godzin przed nim. Milanović ma na koncie tytuł Mistrza Polski w Sambo z 2019 roku oraz trzykrotnie sięgał po złoty medal na Mistrzostwach Polski w Judo w kategorii masters. Czytaj więcej na Polsatsport.pl!