Pojedynek Musajewa z Jurisziciem sam w sobie zapowiadał się bardzo ciekawie. Spotkało się w końcu dwóch niepokonanych zawodników. Rosjanin i Słoweniec nie zawiedli oczekiwań. Po emocjonujących trzech rundach sędziowie jednogłośnie wskazali na zwycięstwo Musajewa. Jeszcze ciekawiej było jednak po walce. W klatce doszło do ogromnej awantury. Musajew i Juriszić urządzili sobie swoistą "dogrywkę". Do konfliktu włączyły się też ich narożniki i powstało ogromne zamieszanie. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! Uczestnicy zajścia mogą spodziewać się dotkliwych kar. Właściciele KSW Martin Lewandowski i Maciej Kawulski nie ukrywają, że zbadają sprawę i wyciągną konsekwencje. - Mamy 12 kamer, które obserwowały tę sytuację. Każda osoba, która kopnęła leżącego, czy zachowała się nieprofesjonalnie, zostanie zdyskwalifikowana i ukarana. Nie będzie usprawiedliwienia - powiedział po wczorajszej gali Kawulski w rozmowie z Dominikiem Durniatem. Nie ma znaczenia ilu zawodników u nas mają trenerzy, czy ile zawodnicy mają wygranych walk. Jeśli w sposób ewidentny będzie widać, że ktoś zachował się agresywnie, żegna się z KSW. Chcemy, żeby ten komunikat poszedł jasno do wszystkich kibiców - dodał. Wtórował mu Lewandowski. Zaznaczył przy tym, że winni zostaną ukarani prawdopodobnie karami finansowymi. - Na pewno będą kary finansowe. Myślę, że nie będzie żadnej dyskwalifikacji, dlatego że cała sytuacja wydarzyła się po ogłoszeniu werdyktu - przyznał. Sprawa będzie dogłębnie badana. Nie wiadomo, kiedy zostanie ogłoszona decyzja. KSW raczej nie będzie się spieszyć z jej ogłoszeniem, dając sobie czas na dokładne przeanalizowanie wszystkich okoliczności całego zamieszania. MP Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!