Pojedynek Pejicia z Rajewskim był trzecią walką gali KSW 56. Starcie jeszcze dobrze się nie zaczęło, a już się skończyło. Wbrew pozorom Chorwat wcale nie rzucił się od początku na Polaka. Zaczął spokojnie i czekał na dobrą okazję do zadania mocnego ciosu. Ta nadarzyła się już w 11. sekundzie walki. Pejić zamarkował cios lewą ręką i huknął mocnym prawym. Rajewski nie połapał się w tym wszystkim. Nie zdążył zareagować i zaliczył bardzo ciężki nokaut. Przy odczytywaniu werdyktu ogłoszono, że pojedynek trwał 12 sekund. Później jednak tę informację zweryfikowano i okazało się, że nokaut nastąpił sekundę szybciej. To drugi wynik w historii KSW. Szybciej od Pejicia swoją walkę skończył tylko Łukasz Jurkowski. W 2004 roku na gali KSW 2 "Juras" znokautował wysokim kopnięciem Pawła Zalewskiego w zaledwie dziewięć sekund. <a href="https://sport.interia.pl/mma/news-ksw-56-materla-ciezko-znokautowany-przez-soldicia,nId,4855126" target="_blank">W walce wieczoru gali KSW 56 Roberto Soldić także szybko skończył walkę z Michałem Materlą. Chorwat znokautował Polaka już w pierwszej rundzie. Wcześniej pas mistrzowski KSW w wadze półciężkiej obronił Tomasz Narkun, który w drugiej rundzie poddał Ivana Erslana.</a> MP