To miał być wielki pojedynek w wadze ciężkiej. Bedorf to w końcu były mistrz królewskiej kategorii. 39-letni Grabowski to debiutant w KSW, ale ma za sobą walki m.in. w amerykańskiej organizacji UFC. Już w pierwszej rundzie debiutant dwukrotnie powalił byłego mistrza, ale Bedorf wytrzymał do przerwy. W drugiej rundzie nie przetrwał jednak szaleńczych ataków Grabowskiego, który rozbił 35-latka potężnymi łokciami. "Polski Pitbull" świetnie rozpoczął przygodę z KSW, ale to jeszcze nie koniec gali w Ergo Arenie. Kibicom zaprezentuje się jeszcze Michał Materla, który zmierzy się z Anglikiem Scottem Askhamem. Do oktagonu wejdą też jeszcze Chorwat Roberto Soldić i Krystian Kaszubowski, Przed Bedorfem i Grabowskim kibice w Trójmieście obejrzeli sześć innych pojedynków. Na otwarcie Francuz Michael Dubois decyzją sędziów przegrał z Leszkiem Krakowskim. Potem w pojedynku wagi ciężkiej Michał Andryszak nie miał szans z Brazylijczykiem Luisem Henrique. Również trzeciemu z Polaków nie udało się wygrać. Paweł Polityło stoczył emocjonujący, trzyrundowy pojedynek z Chorwatem Antunem Racziciem, ale dwóch z trzech sędziów uznało, że to zawodnik z Bałkanów był lepszy. W czwartej walce wreszcie zwyciężył zawodnik z polskimi korzeniami. Martin Zawada ma przodków znad Wisły, na co dzień posługuje się jednak niemieckim paszportem. W sobotę jednogłośną decyzją sędziów pokonał Brazylijczyka Thiago Silvę. Jego rywal wytrwał do końca pojedynku, ale skończył go ze sporym rozcięciem nad okiem. Kolejna walka zakończyła się szybkim nokautem. Chorwat Erko Jun bez problemów rozprawił się z Akopem Szostakiem, Polakiem pochodzącym z Białorusi. Potem do oktagonu weszli Artur Sowiński i Norman Parke z Irlandii Północnej. Zmierzyli się w umownym limicie do 74 kg, ale zdecydowanie lepiej czuł się w nim Parke, co docenili sędziowie. DG