Kosmiczna oferta dla Pudzianowskiego. Od tych pieniędzy może zakręcić się w głowie
Gdy tylko gruchnęła informacja o negocjacjach Mariusza Pudzianowskiego z Fame MMA, wśród polskich kibiców zapanowało wielkie poruszenie. Część krytykowała decyzję "Pudziana", podczas gdy inni dzielili się ekscytacją przed debiutem byłego strongmana we freak fightach. Dziennikarze dotarli do szczegółów oferty ze strony włodarzy Fame. Mariusz Pudzianowski może liczyć na kosmiczną wprost gażę.

Mariusz Pudzianowski w Fame MMA? Zgodnie z informacjami, do jakich dokopali się polscy dziennikarze, to się dzieje. Legendarny już "Pudzian" przez wiele lat związany był z KSW, ale wszystko wskazuje na to, że więcej walk dla tej organizacji już nie stoczy. Co wpłynęło na zmianę postawy 48-latka, który jeszcze niedawno wykluczał szanse na debiut we freak fightach?
Niewykluczone, że Pudzianowski poczuł się na tyle dotknięty wyzwiskami i atakami ze strony kontrowersyjnych postaci z federacji Fame MMA - Natana Maraconia i Adriana Ciosa. Ci zaczęli od wyśmiewania jego słynnej porannej rutyny, a później na celownik wzięli także jego młodszego brata, Krystiana. Motywacją mogą również być zarobki.
Pudzianowski negocjuje z Fame MMA. Kosmiczna oferta za jedną walkę
Dziennikarze "Sport.pl" ujawnili, że Pudzianowski już za jedną walkę na Fame MMA może zainkasować prawdziwą fortunę. Padła kwota milion złotych. Redakcja "WP Sportowe Fakty" ujawniła natomiast, że 48-latek może liczyć na gażę około 600-700 tysięcy złotych wyższą, od oferty KSW. A to gargantuicznych wprost rozmiarów różnica w zarobkach.
Debiut w Fame MMA miałby odbyć się z pompą - Pudzianowski szykowany jest do walki w formule dwóch na jednego. W oktagonie miałby stanąć naprzeciwko Natana Marconia i Adriana Ciosa jednocześnie. Duet "Good Boys" w ten sposób wygrał już dwie walki - z Denisem Załęckim i byłym zawodnikiem KSW, Gracjanem Szadzińskim.
Taka formuła pojedynku niemal zawsze w uprzywilejowanej pozycji stawia współpracujących ze sobą zawodników. Jeśli Mariusz Pudznianowski podjąłby się wyzwania na takich zasadach, mimo wszystko nie byłby raczej postrzegany w roli faworyta, pomimo przewagi w wadze, doświadczeniu, czy umiejętnościach.


