Mamed Chalidow sam jest świadomy, że to są jego "ostatnie podrygi" w zawodowym sporcie. Tomasz Adamek, z którym mierzył się na początku tego roku, ma jeszcze więcej, bo w tej chwili już niemal 48 lat, ale wciąż nie potrafi odejść na pełną, sportową emeryturę. Chalidow - Bartosiński. Mamed już wyprowadził cios. Co zrobi rywal? Czy Chalidow pod tym względem będzie drugim "Góralem"? Pytanie wokół wieku po wielokroć w ostatnim czasie padało w kontekście weterana mieszanych sztuk walki, a on swoimi decyzjami pokazywał, że chce się jeszcze "bawić" w poważny sport. I trudno odmówić mu charakteru, gdy decyduje się przyjąć wyzwanie i skonfrontować z przedstawicielem młodszej generacji, 29-letnim Adrianem Bartosińskim. Porażający nokaut w walce Mameda Chalidowa. Kibice łapali się za głowy. "Wooooooow! Co to było?!" Nie ma żadnego przypadku w tym, że "Bartos", od kwietnia 2023 mistrz KSW w wadze półśredniej, uchodzi za zdecydowanego faworyta. Jest znacznie młodszy, dobrze wyszkolony, silny i zdrowszy od Chalidowa. Jednak to zestawienie jest nas swój sposób także frapujące, bo kibice zdają sobie sprawę, że wszechstronnie wyszkolonego i walczącego nieszablonowo 44-latka stać, aby napisać kolejny rozdział swojej imponującej historii. W rozmowie ze sport.pl Chalidow poniekąd sam wywołał temat zakończenia kariery, a w gruncie rzeczy opowiedział, jak wyobraża sobie ten moment odejścia ze sportu. Od razu dopytany, czy walka z Bartosińskim nie będzie jego ostatnią, w zasadzie rozstrzygnął wszelkie wątpliwości. Rozmowa miała jeszcze jeden, interesujący wątek, który może dać do myślenia osobom z otoczenia Bartosińskiego, a przede wszystkim może najbardziej samemu sobotniemu przeciwnikowi. Otóż Chalidow najpierw odniósł się do słów "Bartosa", który stwierdził, że styl Mameda jest pod niego skrojony, bowiem uderza z kontry na wstecznym, co jest mu na rękę. Chalidow dość oględnie odparł, że to nie jest żadna tajemnica, dodając jednak, że nie jest typowym strikerem. A spore ziarno niepewności zasiał kolejną odpowiedzią, gdy przywołana została jego walka z Mariuszem Pudzianowskim, w której potrafił podnieść dużo cięższego rywala, a następnie go obalił. - Każdy myślał, że ja będę w tej walce uciekał. A ja powiedziałem, że będę stał i będę się bił. I tak było. Bartosiński też myśli, że ja będę uciekał - tajemniczo odrzekł Chalidow. To może oznaczać, że na Bartosińskiego będą zastawione "miny" w klatce.