Karolina Kowalkiewicz (12-5) nie chowa głowy w piasek i przyznaje, że nie jest już tą samą zawodniczką, co kiedyś. Sobotnia porażka Polki w UFC sprawia, że jej przyszłość w największej organizacji MMA na świecie stanęła pod znakiem zapytania.
Zawodniczka pośrednio potwierdza pogłoski, że może spróbować swoich sił w innej federacji, pisząc, że ''będzie jeszcze dawać dobre walki, ale może nie na samym szczycie''.
Przypomnijmy, że Polka nie miała niestety wiele do powiedzenia z doskonale dysponowaną Aleksą Grasso (11-2) podczas walki na gali UFC 238 w Chicago. Kowalkiewicz została zdominowana właściwie w każdym elemencie, poniosła trzecią porażkę z rzędu i jej kariera znalazła się na rozdrożu.
Oto treść wpisu, jaki Karolina opublikowała w mediach społecznościowych po porażce z Meksykanką:
Ogromne gratulacje dla Aleksy, zrobiłaś świetną robotę. Bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie i ciepłe słowa. Nie martwcie się o mnie, bywało lepiej, ale mam się dobrze. Siniaki na twarzy zaraz się zagoją.
Zostawiłam w tej walce całe serce, ale niestety czegoś zabrakło... Już nie jestem tą samą zawodniczką, co kiedyś. Niestety bolesna prawda jest taka, że najlepsze lata i szczyt formy mam już za sobą. Jest dużo młodych, utalentowanych, ambitnych zawodniczek, którym trzeba ustąpić miejsca... Ale nie martwcie się, jeszcze wrócę i będę dawać dobre walki, może nie na samym "szczycie", ale dostarczę Wam wielu emocji, dajcie mi tylko trochę czasu... Jeszcze raz dziękuję!