Taką dominatorkę, jaką jest Jędrzejczyk w najbardziej prestiżowej organizacji mieszanych sztuk walki na świecie, chcieliby mieć wszyscy. Polka dzieli i rządzi w oktagonie UFC i jest na najlepszej drodze, by pobić fenomenalny rekord legendarnej Rondy Rousey. Pokonanie Namajunas sprawi, że wojowniczka z Olsztyna będzie potrzebowała już tylko jednej wygranej, by zostać samodzielną rekordzistką pod względem liczby obron. Jędrzejczyk, jak zawsze, kapitalnie znosi gorączkę zbliżającego się pojedynku pod względem mentalnym. To czas, w którym Polka znakomicie opanowała sztukę zyskiwanie przewagi psychologicznej, więc nie inaczej jest przed listopadową batalią, do której dojdzie za dwa tygodnie. W wywiadzie dla portalu flocombat.com nasza zawodniczka przyznała, że wiele osób wierzy w niespodziankę. "Przed walkami otrzymuję mnóstwo komentarzy i wiadomości w stylu: Rose wygra przez poddanie, ona cię rozbije. Zobaczymy, co te osoby powiedzą po walce i kto będzie miał rację" - skwitowała gwiazda. Z kolei w naprawdę mocnych słowach Jędrzejczyk odniosła się do Karoliny Kowalkiewicz, którą pokonała w listopadzie 2016 roku, triumfując na punkty. "Mówią, że ona (Rose - przyp.) idzie odebrać mi pas, tak jak Karolina, ale kim do ku*** jest Kowalkiewicz? Pobiłam ją! Ona miała z dziesięć sekund chwały w naszej walce, a ludzie tylko o tym pamiętają. Natomiast nie pamiętają, jak ją rozbiłam" - skwitowała "JJ". Jędrzejczyk nie widzi na horyzoncie rywalki, która mogłaby ją pokonać. Tak o tym mówi w tym samym wywiadzie: "mogą wziąć ze sobą najlepszych trenerów na świecie, nie wiem - ze Sri Lanki lub Tajlandii, ale nie wymyślą niczego na mnie. Jestem utalentowana i trenuję ciężko każdego dnia, to mnie odróżnia od reszty. One mogą być utalentowane, ale nie pracują tak ciężko jak ja. Mogą być pracowite, ale nie są aż tak utalentowane. Nie mają w sobie takiego poświęcenia jakie mam ja" - zawyrokowała. Art