Zaskakujący zwrot akcji nie ma nic wspólnego z kontuzją Jędrzejczyk, byłej dominatorki w kategorii słomkowej. Decyzja zapadła poza Polką, a "JJ" nie zdecydowała się przyjąć propozycji, by zmierzyć się z Szewczenko już za miesiąc. Przypomnijmy, że pojedynek Jędrzejczyk z zawodniczką o przydomku "Pocisk" został oficjalnie ogłoszony. Nasza zawodniczka opublikowała plakat promujący wydarzenie i w pocie czoła, bez kontuzji i urazów, szykowała się do starcia o pas w wadze muszej, który został zwakowany przez Amerykankę Nicco Montano. Jednak szefostwo UFC, na czele z prezydentem organizacji Daną White'em, postanowiło wywrócić ten plan do góry nogami. Uznano, że pojedynku tej rangi brakuje już na gali UFC 230, która odbędzie się 3 listopada w sportowym amfiteatrze, czyli w Madison Square Garden w Nowym Jorku.Wobec tego podjęto próbę, by gwałtownie, o ponad miesiąc, przyspieszyć termin starcia Polki z Kirgijką. Dla Jędrzejczyk, która za cel postawiła sobie powrót na szczyt federacji UFC, taka decyzja niosłaby bardzo duże ryzyko, na które "JJ", po niedawnych dwóch porażkach z Rose Namajunas, nie mogła sobie pozwolić. Inaczej do sprawy podeszła Szewczenko, dlatego doszło do zmiany rywalki 3 listopada. Pretendentką do pasa, po zaledwie jednym pojedynku dla UFC, będzie Amerykanka Sijara Eubanks (3-2, 2 KO). Swoje stanowisko w tej sprawie, w rozmowie z ESPN, przedstawił sam Dana White, wyjaśniając okoliczności decyzji. - Joanna nie byłaby gotowa na tak szybki termin, a Walentyna nie przejęła się zmianą daty, ona chce walczyć cały czas. Mówiła nam, że mogłaby występować co miesiąc. Chcemy być pewni, że Eubanks osiągnie limit kategorii muszej, a że Szewczenko jest bestią, to zapowiada się na pewno dobra walka - stwierdził szef UFC, odnosząc się też do położenia Jędrzejczyk: - Zobaczymy, co teraz będzie chciała zrobić Joanna. Przez długi czas była mistrzynią, mamy świetne relacje. Jeśli będzie chciała występować w kategorii muszej, ja nie będę miał z tym problemu. Porozmawiamy. AG