Jeszcze nie tak dawno temu wydawało się, że niespełna 41-letni zawodnik będzie walczył już w styczniu z Aleksandrem Rakiciem, który już raz był jego przeciwnikiem - w maju ubiegłego roku górą był "Cieszyński Książę". Walka została jednak odwołana, co spotkało się z nieprzychylną reakcją Rakicia, który w swoich wpisach w mediach społecznościowych nie krył rozczarowania decyzją Polaka o wycofaniu się i sugerował, że nasz zawodnik nie chce z nim walczyć. W rzeczywistości Błachowicz mówił jednak prawdę zapewniając, że jest kontuzjowany i po prostu musi poddać się zabiegowi chirurgicznemu. Były mistrz UFC wyjaśnił, że od dawna ma problem z barkami i ból jest już na tyle silny, że praktycznie uniemożliwia mu dalsze treningi na najwyższym poziomie, nie mówiąc już o normalnej walce. Nadchodzą hity w wadze ciężkiej. Media: Gwiazdy podpiszą kontrakt na dwie walki Operacja, którą przejdzie Błachowicz, będzie miała miejsce już w piątek, a więc jeszcze przed świętami. Błachowicz zawalczy w Polsce? To mógłby być prawdziwy hit Dwa tygodnie temu Błachowicz udzielił wywiadu dla serwisu Bjpenn.com. Polak przyznał wówczas, że chciałby zawalczyć jeszcze w pierwszej połowie 2024 roku, ale nie obiecuje, że faktycznie już wtedy będzie w pełni gotowy do walki. - Miałem nadzieję, że to będzie pierwsza połowa nowego roku, ale zobaczymy. Przede wszystkim muszę przejść operację i rehabilitację, a potem będziemy mogli zacząć myśleć o moim powrocie - zaznaczył. Obecnie nie wiadomo, kto będzie rywalem Błachowicza po jego powrocie, choć on sam nie kryje, że chętnie zawalczyłby na PGE Narodowym w Warszawie z Jirim Prochazką. Andrzej Gołota reaguje na śmierć Janusza Gortata. W niesamowity sposób