Mariusz Pudzianowski po kilkunastu miesiącach przerwy wraca do oktagonu. Już jakiś czas temu włodarze Konfrontacji Sztuk Walki zapowiedzieli, że były strongman 16 listopada wystąpi na jubileuszowej gali XTB KSW 100 w Gliwicach. Do tej pory nie ujawniono jednak, z kim "Dominator" stanie do walki. Zapowiada się wielka gala w Polsce. Promotor uchylił rąbka tajemnicy Mariusz Pudzianowski wraca do klatki. Chętni rywale ustawiają się w kolejce W ostatnich tygodniach znalazło się wielu chętnych, którzy chcieliby pojedynkować się z Pudzianowskim. Najpierw gotowość do walki zapowiedział Sebastian Przybysz, były mistrz KSW. Fighter nie przewidział jednak jednej, bardzo ważnej kwestii - włodarze bowiem z pewnością nie byli skłonni zestawić Przybysza z Pudzianowskim ze względu na ogromną różnicę w wadze obu zawodników. Panów dzieli bowiem około 50 kilogramów. Wkrótce potem o pojedynek z "Dominatorem" zaczął starać się Eddie Hall. Wielu kibiców od razu przyznało, że to starcie byłoby naprawdę hitowe - do walki stanęłoby bowiem dwóch utytułowanych strongmanów, którzy postanowili zrobić karierę jako zawodnicy MMA. Emocje ostudził jednak Martin Lewandowski z KSW, który ujawnił, że Brytyjczyk nie jest brany pod uwagę, ponieważ właśnie oczekuje przyjścia na świat swojego potomka. Wyraził jednak nadzieję, że Hall w niedalekiej przyszłości zdecyduje się na kontrakt z jego federacją. Chętny na walkę z Pudzianowskim jest także Łukasz Parobiec. "Mario jest dziadkiem, ja jestem dziadkiem, wszystko pasuje. Pudzianowski od zawsze był dla mnie wzorem jeśli chodzi o sporty siłowe i walka z taką legendą byłaby dla mnie dużym wyróżnieniem. Wszyscy wiedzą, że nie wymiękam na robocie i leje się do upadłego. (...) Dawno już MMA nie trenowałem, jednak tego się nie zapomina. Tak czy siak to byłaby dla mnie bardzo trudna przeprawa, bo "Pudzian" to pełnoprawny zawodnik mieszanych sztuk walki. Ja go zresztą nigdy nie odbierałem jako freaka, a właśnie sportowca z krwi i kości. Wszystko w jego rękach, bo ostateczna decyzja należy do niego. Mam nadzieję, że wybierze mnie" - oznajmił w rozmowie z Super Expressem. Chalidow potwierdza, to mógł być koniec. Dyrektor KSW się załamał Łukasz Parobiec czeka na decyzję Mariusza Pudzianowskiego i "kończy mu się cierpliwość". Wojsław Rysiewski komentuje Teraz na temat starcia Pudzianowskiego z Parobcem wypowiedział się dyrektor sportowy KSW, Wojsław Rysiewski. Odniósł się on do słów menedżera Łukasza Parobca, Artura Ostaszewskiego, który nie tak dawno oznajmił, że "kończy im się cierpliwość do KSW" i nie będą oni czekać wiecznie na decyzję "Dominatora". "To znaczy ja się nie zajmuję tym pojedynkiem tylko Martin. Z tego co mi wczoraj przekazał to też jakiś deadline do końca tygodnia taki nasz wewnętrzny stworzył. Trochę to zabawnie brzmi w ustach akurat managera czy Łukasza Parobca, że kończy im się cierpliwość. Bo to Łukasz Parobiec od kilku miesięcy rozkręca tą aferę z Mariuszem, domaga się tego pojedynku czy go wyzywa, czy udziela wywiadów, więc myślę, że na tym etapie to już starczy mu na pewno cierpliwości do finalnej decyzji" - przekazał Rysiewski w rozmowie z dziennikarzem portalu FANSPORTU.