Marian Ziółkowski nie jest postacią anonimową dla fanów sportów walki. Pochodzący z Warszawy "Golden Boy" przez wiele lat związany był z organizacją PLMMA, w przeszłości walczył także dla FEN, a obecnie jest zawodnikiem KSW. 19 grudnia 2020 roku 33-letni gwiazdor MMA został mistrzem KSW w wadze lekkiej. Miano to nosił nieprzerwanie aż do 3 czerwca 2023 roku. Obecnie jest on numerem 2. w rankingu KSW w wadze lekkiej. Ostatnią walkę Marian Ziółkowski stoczył w czerwcu 2022 roku podczas gali KSW 71. Wówczas wygrał on na pełnym dystansie z Sebastianem Rajewskim i obronił pas mistrzowski KSW w wadze lekkiej. Kolejny występ w oktagonie "Golden Boy" miał zaliczyć 12 listopada 2022 roku. Niespełna miesiąc przed pojedynkiem z Salahdinem Parnassem ogłoszono jednak, że Ziółkowski wypadł z walki z powodu kontuzji kolana oraz zakażenia bakteryjnego. Polska legenda znokautowana, a teraz jeszcze ta koszmarna wiadomość. "Nie wiem, czy chciałbym na to patrzeć" Włodarze KSW kilka miesięcy później spróbowali ponownie zorganizować starcie Parnassea i Ziółkowskiego. Panowie mieli zawalczyć o pas mistrzowski podczas gali XTB KSW 83: Colosseum 2, jednak z gry Polaka po raz kolejny wykluczyła kontuzja. Warszawianin ostatecznie podjął decyzję o zwakowaniu mistrzowskiego pasa. Marian Ziółkowski atakuje federacje freak fightowe. "Po co to?" Po niespełna dwóch latach przerwy gwiazdor KSW wróci do oktagonu. W kwietniu weźmie on udział KSW 93 w Paryżu, gdzie skrzyżuje rękawice z Wilsonem Varelą z Francji. Jego kariera, jak się okazuje, mogła potoczyć się jednak zupełnie inaczej. 33-latek nie tak dawno wyjawił bowiem, że otrzymał propozycję od jednej z federacji freak fightowych. "Nie było w ogóle opcji dla mnie. Ja nie mam w głowie, żeby bić się teraz z jakimiś czubami tylko mam ambicje sportowe" - mówił w styczniu w programie MMA Studio. Teraz "Golden Boy" udzielił wywiadu na kanale "mymma.pl", podczas którego w dość wymownych słowach wypowiedział się na temat podejścia KSW do freak fightów. Nie przebierał on w słowach. "Nie podoba mi się to, że KSW niby chce się odróżnić od freaków. Nie powiem, że nimi gardzi, ale no są daleko od nich. A nagle jest kamera na walkę i w pewnym momencie pokazują kamerę na trybuny i pokazują te gęby, tych k***a freaków. Po co oni pokazują te twarze? To ma dać jakiś prestiż KSW? Po co to?" - wybuchł. Wrócił po przerwie i rzuca wyzwanie gigantom. "Jeszcze jedna szansa"