Natychmiast zaproponował możliwość doprowadzenia do pojedynku Machidy z Alexandrem Gustafssonem (15-1), który w miniony weekend rozprawił się z "Shogunem" Ruą, nabywając prawa pretendenta do tronu wagi półciężkiej. Szybko jednak na te słowa zareagował sam Henderson. - Nie mam pojęcia skąd Dana ma takie informacje, lecz one nie są prawdziwe. Wszystko z moim kolanem jest OK, a ja zaczynam już trenować - przyznał olimpijczyk z Barcelony i Aten w zapasach stylu klasycznego. Przypomnijmy, iż Henderson miał zmierzyć się z Machidą 23 lutego, a zwycięzca tej potyczki miał zostać następnym challengerem do tytułu dywizji półciężkiej.