Cezary Oleksiejczuk to obecny mistrz FEN dywizji półśredniej. Pas wywalczył w listopadzie 2021 r., kiedy to pokonał Aiguna Achmedowa. Od tamtego czasu dwa razy udanie bronił trofeum, pokonując kolejno Kamila Kraskę i Adriana Zielińskiego. Teraz przyszedł czas na wyzwanie jakim jest Mansur Abdurzakow. Trenujący w klubie WCA zawodnik w organizacji FEN wystąpił czterokrotnie, zwyciężając dwa razy i dwukrotnie przegrywając. Drogę do walki o pas otworzył sobie poprzez ostatnią wygraną z Szymonem Duszą na FEN 42 we Wrocławiu. Porażka szybsza niż z "Pudzianem". "Wielki Bu" znokautował Nikolę Milanovicia Starcie było zakontraktowane na pięć rund po pięć minut. Panowie zaczęli spokojnie, ale to mistrz miał lepsze momenty. Kilkoma ciosami trafił reprezentanta WCA, który poczuł się niepewnie. Abdurzakow przetrwał rudne chwile i wrócił do walki, chcąc sprowadzić Oleksiejczuka. Później mieliśmy okazję oglądać klincz pod siatką, aż zabrzmiał gong kończący rundę. Druga odsłona zaczęła się podobnie, młodszy brat Michała Oleksiejczuka fenomenalnymi szybkimi ciosami prostymi rozbijał oponenta. Mansur szukał zapasów i przez pewien czas dominował, ale nie mógł znaleźć sposobu na rywala. W trzecim starciu widać było duże zmęczenie. Raz Abdurzakow wylądował na deskach, ale trenującemu w Ankos MMA wojownikowi nie udało się dobić rywala. Z kolei w przedostatniej rundzie mogło dojść do niespodzianki, kiedy to zawodnik czeczeńskiego pochodzenia zapiął duszenie i centymetry dzieliło od poprawnego zapięcia. Ostatnia odsłona była bitwą parterową, gdzie przeważał Abdurzakow, ale nie udało mu się odwrócić losów pojedynku. Ostatecznie przez decyzję sędziowską wygrał Cezary Oleksiejczuk, pozostając mistrzem organizacji FEN.