Mateusz Rębecki jest mistrzem FEN od 2018 roku. Już siódmy raz obronił pas kategorii lekkiej. Od dłuższego czasu przyznaje, że mierzy dużo wyżej i chciałby spróbować sił w UFC. Poprzednią walkę Polak zakończył w zaledwie 16 sekund. Tylko tyle czasu potrzebował, aby znokautować Brazylijczyka Felipe Maię.Tym razem walczył znacznie dłużej. Ba, przewalczył aż pięć rund. Co prawda to już siódma obrona Rębeckiego, ale dopiero pierwsza na pełnym dystansie. Pojedynek był wyrównany. Ormianin był groźny przede wszystkim w stójce. Rębecki z kolei kontrolował sytuację w parterze.Od czwartej rundy Osipjan wyglądał już na zmęczonego. Nie atakował już tak odważnie, jak wcześniej i Rębecki zaczął przeważać także w stójce. Konsekwentnie punktował rywala mocnymi kopnięciami.Rębecki do końca nie dał sobie nic zrobić. Sam wywierał presję i wygrał na punkty. MP Kto zdobędzie "Złotą piłkę" - SPRAWDŹ! Lewandowski czy Messi - komu należy się "Złota Piłka"?