Była to walka rewanżowa. Pierwszy pojedynek zakończył się zwycięstwem "Trybsona". Do akcji wkroczył wtedy lekarz i zakazał dalszej walki Borowskiemu, który miał oderwany kawałek ucha. W nawiązaniu do tej sytuacji "Trybson" wychodził do zmiksowanej piosenki z "Misia Uszatka". Borowski z kolei odgrażał się, że tym razem nic mu nie przeszkodzi i zemści się na rywalu. Pomiędzy zawodnikami było sporo złych emocji. Borowski miał też dodatkową motywację. Zapowiadał, że będzie to jego ostatnia walka w karierze. Po zakończeniu pojedynku podtrzymał tę deklarację, a na swojego następcę namaścił syna. Udana zemsta Borowskiego Od początku presję wywierał Trybała. Walczył jednak spokojnie i nie dał się sprowokować rywalowi. Swoją przewagę zaakcentował udaną próbą obalenia. W drugiej rundzie sytuacja się odwróciła. Tym razem to Borowski przewrócił rywala. "Trybson" był już coraz bardziej zmęczony. Kilka ciosów doszło też do jego twarzy. W końcówce drugiego starcia obaj znowu znaleźli się w parterze. Tym razem rywala sprowadził Trybała, ale to było za mało, aby przechylić szalę na swoją korzyść. O losach pojedynku decydowała więc trzecia runda. "Trybson" był już bardzo zmęczony. Nie miał siły na stójkowe wymiany, dlatego próbował obalić Borowskiego. Ten jednak złapał luz i dobrze się bronił. Dodatkowo sporo jego ciosów było celnych. W końcówce jeszcze Trybała wylądował na macie. Jakimś cudem dotrwał do końca, ale przegrał jednogłośną decyzją sędziów.MP