Kilka dni temu w mediach zrobiło się głośno o Edycie Górniak, która za pośrednictwem mediów społecznościowych oznajmiła, że w szpitalach nie leżą chorzy na koronawirusa, ale statyści. Jej pogląd natychmiast zalał sieć, ale te i inne słowa stały się prowokatorem do rozmów na temat pandemii. Górniak musiała przyjąć na swoje barki sporą porcję hejtu, ale znaleźli się tez tacy, którzy stanęli w obronie artystki. Wśród nich znalazł się Marcin Najman, który aktualnie przygotowuje się do walki w Fame MMA. "Nie pozostanę głuchy na to, co dzieje się w przestrzeni medialnej w związku z próbą masowego, bezpardonowego ataku na jedną z najwybitniejszych artystek Polski wszech czasów" - napisał częstochowianin w swoim stylu. 41-latek chętnie wypowiada się publicznie na różne tematy społeczno-polityczne. Na jego wpis kolejny raz odpowiedziało sporo obserwujących. Zdaniem Najmana słowa na temat Górniak nie są zgodne z prawdą, a całe zamieszanie spowodowane jest dążącymi do sensacji mediami, które "wyjęły sobie trzy słowa z trzygodzinnej rozmowy Edyty z fanami". "Zawsze jestem ze swoimi przyjaciółmi. Wie to każdy mój przyjaciel. Nie chodzi jednak o to, by bezmyślnie przytakiwać, a rozumieć, co ktoś do was mówi. [...] Wiedzcie, że za miesiąc będzie już o was cicho, a dorobek Edyty Górniak pozostanie już na zawsze" - napisał polski pięściarz. Tymczasem Marcin Najman odlicza dni do swojej walki w Fame MMA. W Łodzi podczas ósmej edycji tej imprezy zmierzy się z Kasjuszem Życińskim. AB