Jak zwykle gala Fame MMA wiązała się z wieloma emocjami. Tym razem podczas dziesiątej edycji górę wziął temat protestu po walce wieczoru pomiędzy Normanem Parkiem a Kasjuszem Życińskim. Ta okazała się zwycięska dla północnoirlandzkiego zawodnika MMA. "Don Kasjo" przegrał po jednogłośnej decyzji sędziów, ale tuż po walce Michał "Boxdel" Baron powiedział, że zostanie złożony protest w sprawie werdyktu. W środę okazało się, że protest został odrzucony, o czym poinformował sędzia główny zawodów - Piotr Jarosz. "Don Kasjo" o kolesiostwie Nietrudno się dziwić, że na taką decyzję ostro zareagował Życiński. "Protest odrzucili, to znaczy Piotr Jarosz odrzucił, bo kolesiostwo sobie zrobił z KSW. Mówi mi wczoraj na spotkaniu, że on jest szefem, każdy z sędziów musi go szanować, ale to on uznaje werdykt. Ja mu mówię "no tak, bo chcesz kolesiostwo. To, że jesteś ich szefem, bo jesteś innym sędzią, nie zrobisz tego, ponieważ prywatnie jesteście kumplami" - powiedział "Don Kasjo" podczas transmisji na żywo w serwisie You Tube. Przegrany wojownik dodał, że rzekomo sędzia prywatnie oznajmił mu, że gdyby walka odbyła się w ringu. Park zostałby zdyskwalifikowany w pierwszej rundzie. A