Na wstępie weteran ringów bokserskich i MMA podziękował włodarzom KSW za zainteresowanie jego osobą. - To dla mnie zaszczyt móc uczestniczyć w tym wydarzeniu - powiedział Eric Esch, po czym szybko skupił się na swojej walce z Mariuszem Pudzianowskim. - Myślę, że Mariusz musi się jeszcze wiele nauczyć. Musi popracować nad walką w stójce. Jego umiejętności bokserskie są do niczego - podkreślił "Butterbean", który stoczył 89 zawodowych walk pięściarskich, aż 77 wygrywając, w tym 58 przez nokaut. - Pudzianowski powinien wrócić na salę i wziąć się za trenowanie prawdziwego MMA, a nie MMA dla strongmanów. To duża różnica, Mariusz! Esch śmiał się z mizernej siły ciosu "Pudziana". - Powiedziałem pewnemu dziennikarzowi, że Mariusz Pudzianowski bije jak dziewczynka. Podobno, ale zupełnie nie wiem dlaczego, to bardzo uraziło jego dumę. Mariuszowi kompletnie odbiło i wyzwał na pojedynek mnie, człowieka, który nokautował ludzi na całym świecie - dodał 44-letni Eric. "Butterbean" chociaż nisko ceni umiejętności Mariusza w sportach walki, szanuje siłacza za odwagę. - On chce wyzwać na pojedynek mnie? Kogoś, kto go teraz znokautuje? Wiecie co? Moje uszanowanie dla kogoś, kto ma odwagę powiedzieć: "chcę Butterbeana". Nawet jeżeli to oznacza dla niego porażkę przez KO... Walka Esch - Pudzianowski będzie główną atrakcją KSW 14. Gala odbędzie się 18 września w łódzkiej Atlas Arenie. - Mariusz lepiej się przygotuj. Przyjeżdżam, a wtedy się przekonasz! - ostrzegł "Pudziana" jego najbliższy przeciwnik. Esch do "Pudziana": Lepiej się przygotuj!