Druga runda i głośny ryk z trybun. Mateusz Gamrot pokonany w hitowej walce
Mateusz Gamrot przegrał z Charlesem Oliveirą na gali UFC w Rio. Starcie zakończyło się w drugiej rundzie, kiedy to Brazylijczyk wpiął się za plecy, udanie założył duszenie i zmusił Polaka do odklepania. To czwarta porażka Mateusza Gamrota w 12 walkach w organizacji UFC. Polak przyjął walkę w krótkim terminie, mając na przygotowania zaledwie dwa tygodnie. Pojedynek ten był jednym z największych w ostatnich latach dla polskiego MMA.

Mateusz Gamrot stanął naprzeciw Charlesa Oliveiry w walce wieczoru gali UFC Fight Night w Rio de Janeiro. Pierwotnym rywalem Brazylijczyka miał być Rafael Fiziev, ale Azer wypadł przez kontuzję. "Gamer" od razu zgłosił za pomocą mediów społecznościowych swoją gotowość do walki i po nerwowym oczekiwaniu udało się, Polak ostatecznie wystąpił w main evencie UFC w Rio.
Okoliczności wzięcia pojedynku były bardzo trudne, Mateusz Gamrot nie miał za sobą pełnego obozu przygotowawczego, mocno przepracował tylko ostatnie dwa tygodnie. Mimo to w wielu wywiadach podkreśla, że cały czas uczęszcza na matę treningową i wylewa siódme poty, nawet gdy nie ma zakontraktowanej kolejnej batalii.
Jak się okazało w piątkowy wieczór, Polak nie miał problemów ze ścięciem wagi i bez problemu osiągnął limit kategorii lekkiej. Jako że była to walka wieczoru, to obaj musieli być przygotowani na pięć rund.
Pojedynek w Rio był niczym wejście do paszczy lwa. Fanatyczni Brazylijscy kibice na wyjście Polaka skandowali "uh vai morrer", co w dosłownym tłumaczeniu brzmi "wkrótce umrzesz". Natomiast przy wyjściu "Do Bronxa" zapanował zgiełk i prawdziwe szaleństwo.
UFC Rio: Mateusz Gamrot poddany przez Charlesa Oliveirę
W końcu zamknęły się drzwi oktagonu i wybrzmiała pierwsza syrena. Oliveira zaczął bardzo aktywnie, ale Polak również był bardzo czujny, co potwierdza fakt, iż w pierwszej minucie poszedł już po udane obalenie. Brazylijczyk szukał z pleców próby poddania, skręcając się do różnych dźwigni aż w końcu to on znalazł się na górze, a później za plecami zawodnika z Kudowy-Zdrój. Mateusz Gamrot znalazł się w mocnych tarapatach, ale ciągle walczył o przetrwanie w tak trudnej pozycji, kiedy rywal pracował nad duszeniem. Ostatecznie nastąpił koniec rundy i zawodnicy udali się do narożników.
Walka wróciła do stójki, w której można było oglądać pojedyncze wymiany. Polak boksował jednak na wstecznym, ale od czasu do czasu starał się zainicjować kilka mocnych prostych. W połowie odsłony to Oliveira spróbował obalenia i ponownie udanie wszedł za plecy. Gamrot ponownie znalazł się w tarapatach, ale tym razem pozycja była na tyle czysta, że Brazylijczyk udanie wsadził przedramię pod brodę "Gamera", zmuszając go do poddania.










