Najsilniejszy człowiek świata świetnie rozpoczął pojedynek i rywal już w 10. sekundzie znalazł się na plecach. Jednak doświadczonemu Thompsonowi szybko udało się wyrwać z uścisku i walka wróciła do "stójki". Pudzianowski wyprowadzał mocne ciosy, które musiały zrobić wrażenie na Angliku. Wydawało się, że Polak znokautuje rywala, ale ten nawet zepchnięty do narożnika i solidnie okładany, cało wyszedł z opresji. Z kolei "Pudzian" przeżywał ciężkie chwile, gdy Thompson sprowadził go do parteru i zaczął bardzo mocno obijać jego głowę. W drugiej rundzie obaj zawodnicy byli już niesamowicie zmęczeni, ale wbrew temu, o czym przekonywał przed walką Pudzianowski, "Kolos" wcale nie ustępował Polakowi pod względem przygotowania kondycyjnego. Ważący 130 kg Anglik powalił Pudzianowskiego, a następnie założył mu trójkątne duszenie i to był koniec walki. Mariusz Pudzianowski zasłynął jako strongman. W zawodach siłaczy podnoszących i przenoszących ciężary był aż pięciokrotnie mistrzem świata. W świecie strongmanów zdobył wszystko, co było do wygrania i od pewnego czasu próbuje swoich sił w MMA.