Partner merytoryczny: Eleven Sports

Dramat Polaka po gali KSW. Zaraził go rywal, w szpitalu bał się o życie

Powoli opada już kurz po październikowej gali KSW 99, ponieważ kibice myślami są przy setnym numerowanym wydarzeniu organizowanym przez polską federację. Do wydarzeń z Gliwic postanowił ostatnio wrócić jeden z jej bohaterów. Mowa o Michale Sobiechu, który kilka dni po zwycięskiej walce w poważnym stanie trafił do szpitala. "Mój przeciwnik w trakcie walki zaraził mnie gronkowcem i paciorkowcem" – wyznał w szokującym wpisie na blogu.

Michał Sobiech (zielone spodenki) w akcji
Michał Sobiech (zielone spodenki) w akcji/KSW/materiały prasowe

Miłośnicy mieszanych sztuk walki powoli szykują się już na emocje związane z XTB KSW 100 w Gliwicach. Także w tym mieście w październiku odbyła się gala poprzedzająca wyjątkowy jubileusz jednej z największych organizacji MMA na świecie. Zawodnicy rywalizowali jednak nie w PreZero Arenie, a w Małej Arenie. Jednym z ciekawszych pojedynków okazało się starcie Michała Sobiecha z Karolem Kutyłą. Oboje nie dawali za wygraną, dopiero zwycięzcę wskazali sędziowie. Górą okazał się pierwszy z wymienionych panów, który niestety długo nie poświętował.

Zaledwie kilkadziesiąt godzin po wydarzeniu triumfator poczuł się bardzo źle. Sytuacja zdrowotna pogorszyła się do tego stopnia, że konieczna była wizyta na SORze. Michał Sobiech w placówce medycznej pozostał dłużej niż się tego pierwotnie spodziewał. Sportowiec poznał fatalną diagnozę, o czym wspomniał we wpisie na swoim blogu. "Mój przeciwnik w trakcie walki zaraził mnie gronkowcem i paciorkowcem, przez co prawie usunięto mi niesłusznie woreczek żółciowy, prawie umarłem, straciłem tydzień życia, mnóstwo zdrowia, a moja rodzina przeżyła koszmar" - przyznał.

Szczegóły dotyczące pobytu w szpitalu są wręcz zatrważające. Zawodnik w pewnym momencie poważnie bał się o życie. "Prawie dostałem sepsy. Miałem zgodę na usunięcie woreczka żółciowego tuż przed nosem. Zasypiałem, nie wiedząc, czy jutro się obudzę. Nie chcę mówić, że mogłem umrzeć — ale fakt jest taki, że gdybym miał więcej pecha, mogłoby mnie już tutaj nie być" - dodał Michał Sobiech, który najgorsze chwile ma chyba za sobą.

Karol Kutyła zabrał głos w sprawie. Posypał głowę popiołem

Co na to wszystko rywal 29-latka? W mediach społecznościowych Karola Kutyły także pojawiło się oświadczenie. "Zawodnik w tygodniu walki myśli tylko o tej walce i wszystkie rzeczy dookoła, zostawia na po walce. W tym przypadku zdecydowanie to był błąd i nie powinno tak być. Nie powinienem był bagatelizować tych objawów i zgłosić się do lekarza. Zachowałem się lekkomyślnie" - brzmi najważniejsza część wpisu przegranego niedawnego starcia.

Nie zabrakło także bezpośredniego zwrócenia się do Michała Sobiecha. "Z całych sił przepraszam za tę sytuację, życzę zdrowia i szybkiego powrotu na matę. Mam nadzieję, że wybaczysz mi lekkomyślne podejście i tunelowe widzenie przed walką" - zakończył.

Niezwykły wywiad z wdową po Jerzym Kuleju. Opowiedziała o życiu z legendarnym sportowcem/Polsat/Polsat
Oktagon/mat.prasowe/materiały prasowe
Gala KSW/KSW/materiały prasowe
Gala KSW/KSW/materiały prasowe
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem