Dopiero teraz, na finiszu karier obu pięściarzy, jest szansa, by wreszcie doprowadzić do starcia, w których nie będzie w ogóle sztucznie kreowanej złej krwi. Szpilka i Włodarczyk szczerze za sobą nie przepadają i jest pewne, że ich pojedynek, a wcześniej wszelkie aktywności medialne, będą pełne emocji. Szkopuł w tym, że na dzisiaj "Szpila" wyszedł z ringu i nie wiadomo, czy kiedykolwiek zdecyduje się jeszcze wejść między liny. Po wygranej w debiucie w KSW nad Siergiejem Radczenką były pretendent do tytułu mistrza świata złapał drugie życie i chce się rozwijać w nowej dziedzinie sportów walki. "Diablo będzie walczył w MMA i gadanie o pajacowaniu szybko się zweryfikuje" Tymczasem Włodarczyk, po wyjściu na wolność po trwającej pięć miesięcy odsiadce, jest otwarty na starcie ze swoim adwersarzem. Czy kieruje nim tylko ambicja, by utrzeć nosa młodszemu koledze po fachu, czy bardziej chęć zarobienia wielkich pieniędzy, bo niewątpliwie taka konfrontacja zapewni zawodnikom sowitą wypłatę, to już pytanie do "Diablo". W każdym razie w rozmowie z red. Andrzejem Kostyrą były mistrz świata powiedział wprost: - Jeśli masz jaja i mówisz, że w boksie się mieliśmy sprawdzić, to zapraszam cię do boksu! A jeśli będziesz miał ochotę, to potem rewanż możemy zrobić w klatce - zapowiedział "Diablo" Włodarczyk w rozmowie z red. Andrzejem Kostyrą na kanale KOstyra SE. Były promotor Szpilki, a wciąż aktualny Włodarczyka - Andrzej Wasilewski, nie wyobraża sobie, by dwóch tych prawdziwych sportowców zmierzyło się w klatce. I, jak można wyczuć, między innymi do szefa KnockOut Promotions swój wpis zaadresował Łukasz Jurkowski na Twitterze. - Diablo będzie walczył w MMA i gadanie o pajacowaniu szybko się zweryfikuje. No chyba, że w polskim boksie dostanie tyle pieniędzy. Szczerze w to wątpię. Krzysiek wyskoczył właśnie, potrzebuje pieniędzy, a nie ma już 25 lat. Kasę zapłaci KSW (tylko walka ze Szpilą) - napisał "Juras", zachęcając użytkowników do dyskusji.