Demony nękały Szpilkę, prawie odwołał hitową walkę. "Dopadł mnie wielki dół"
Artur Szpilka w trakcie swego życia przechodził przez wiele wzlotów i upadków i dotyczy to również oczywiście jego kariery sportowej. 36-latek w jednym z najnowszych wywiadów przyznał wprost, że był niedawno o krok od... odwołania swojej walki z Errolem Zimmermanem. "Miałem w głowie jeden wielki szum" - opowiadał "Szpila".

Artur Szpilka to bez dwóch zdań jedna z najbardziej nietuzinkowych postaci polskich sportów walki. W swym życiu przeszedł on wiele zakrętów, takich jak pobyt w więzieniu czy zmagania z różnymi uzależnieniami.
Ostatecznie jednak "Szpili" udało się wyjść na prostą i mógł on zacząć w pełni cieszyć się swoją karierą, najpierw w boksie, potem w MMA. Mimo wszystko do dziś przed wejściem do oktagonu zdarzają mu się bez wątpienia trudne momenty, o czym wspomniał w wywiadzie dla Mateusza Skwierawskiego z portalu "WP SportoweFakty" przy okazji premiery filmu biograficznego o 36-latku.
"Wielki szum, tysiąc myśli, niechęć, słabość". Szpilka był w kropce przed walką z Zimmermanem
"Życie napisało scenariusz. Przegrałem walkę z Arkiem Wrzoskiem, później miałem przejścia przed walką z Errolem Zimmermanem. Dopadł mnie wielki dół. Tym bardziej cieszę się, że ludzie będą mogli zobaczyć prawdziwe emocje" - orzekł.
To wszystko nie wygląda tak pięknie, jak na wystawie w sklepie. Byłem o krok od odwołania walki z Zimmermanem"
"Zaczynałem rozgrzewkę z trenerem "Kostką" i już po skakaniu na skakance wszystkiego mi się odechciewało. Nie miało jednak znaczenia, czy skaczę lub jeżdżę na rowerze. Miałem w głowie jeden wielki szum, tysiąc myśli, niechęć, słabość. Zatykało mnie w klatce piersiowej. Nękały mnie demony i myśli: czy ja się do tego nadaję, czy chcę to jeszcze robić" - dodał.
Pierwsza runda i koniec walki. Artur Szpilka przezwyciężył problemy
Jak jednak stwierdził, ostatecznie na szczęście coś "kliknęło" mu w głowie - do rywalizacji z Zimmermanem w trakcie gali XTB KSW 105 oczywiście doszło, a co więcej Szpilka zatriumfował nad przeciwnikiem po tym, jak reprezentant Holandii odklepał w pierwszej rundzie, nie dając sobie rady z duszeniem trójkątnym założonym przez Polaka.












