Tutaj konflikt ciągnął się od kilku gal FAME. Kilka wydarzeń temu panowie starli się... na śniadaniu w hotelu. Wówczas niemalże doszło do rękoczynów, ale ostatecznie sytuacja się uspokoiła. Po drodze panowie jeszcze kilka razy się spotkali, ale ostatecznie musieli tłumić emocje aż do wejścia do oktagonu. "Daro Lew" na starcie był zdecydowanie bardziej doświadczonym zawodnikiem, ale z nie najlepszym bilansem. Ostatnimi czasy można śmiało stwierdzić, że przeżywa "drugą młodość", bowiem w ostatnich siedmiu walkach wygrał cztery. Tutaj również był dużym faworytem. FAME MMA The Freak: Wyniki NA ŻYWO. Zobacz, kto wygrał te pojedynki "Guzik" to z kolei jeden z prekursorów freak fightów. Walczył w walce wieczoru pierwszej historycznej gali FAME MMA 1. Przegrał wtedy przed czasem z Michałem "Boxdelem" Baronem. Wrócił do klatki na gali FAME: Reborn i pokonał "Adama Security". Później jednak musiał uznać wyższość "Kalesona". Walka z Kaźmierczukiem była dla niego niewątpliwie największym wyzwaniem. FAME: The Freak. "Daro Lew" zniszczył "Guzika" Walka nie potrwała jednak długo. W pewnym momencie pierwszej rundy "Daro" obalił "Guzika", zasypał ciosami z góry, a sędzia przerwał bój. Radość Kaźmierczuka była nie do opisania, natomiast oponent nie mógł podnieść się o własnych siłach. Prawdopodobnie doznał kontuzji kolana i wyjechał z oktagonu na noszach. Po zakończeniu boju nie brakowało ostrych słów w kierunku Marcina Najmana. - Kur**, Najman! Roz**** cię cesarzu... Dobra, nie będę cię obrażał, ale... dawaj, lecimy! - wykrzyczał "Daro Lew".