Wiele uwagi w ostatnich miesiącach poświęca się w mediach Filipowi Chajzerowi. Spowodowane jest to jednak w głównej mierze kolejnymi kontrowersyjnymi ruchami i wpadkami wizerunkowymi ze strony dziennikarza i prezentera telewizyjnego. W ostatnich tygodniach wybuchła spora afera dotycząca charytatywnej działalności celebryty. Oskarżano go m.in. o defraudację. Mimo to z ogromnym zaskoczeniem przyjęto decyzję 39-latka o dołączeniu do świata freak fightów i podpisania kontraktu z Fame MMA. Chajzer starał się namówić do walki popularnego youtubera "Książula", jednak ten nie zareagował na zaczepki ze strony dziennikarza i kategorycznie odmówił walki. Federacja starała się na ostatnią chwilę znaleźć odpowiedniego rywala dla rosłego prezentera. Padło ostatecznie na Tomasza "Gimpera" Działowego. Na tę walkę Fury'ego czekałby cały świat, nagle stała się realna. Kluczowe porozumienie blisko Wielkie zamieszanie przed Fame MMA 22. Filip Chajzer zerwał umowę z federacją "Gimper" dwukrotnie do tej pory miał okazję toczyć boje pod szyldem federacji Fame, a choć "gabarytami" daleko mu do Filipa Chajzera, zgodził się przyjąć propozycję. Panowie mieli stoczyć pojedynek w trakcie zapowiadanej "z pompą" gali Fame22: Ultimate, która odbędzie się 31 sierpnia na PGE Narodowym. Najnowszy komunikat ze strony Chajzera sugeruje jednak, że do walki jednak nie dojdzie. 39-latek w środę opublikował w mediach społecznościowych post, który zszokował odbiorców. Niedługo po tym, jak zaprezentował w mediach nagrania z treningów i przygotowań do walki, zdecydował się na kompletnie nieoczekiwany ruch. Dziennikarz wyzwał Tomasza Działowego do walki, ale poza ramami federacji. Miał on zerwać z nią umowę ze względu na "krzywe ruchy". Kibice zaatakowali Mariusza Pudzianowskiego. "Zapomniałeś o wartościach" Co ciekawe, niedługo po publikacji post został usunięty z mediów społecznościowych dziennikarza. Federacja Fame MMA nie ustosunkowała się jeszcze do oświadczenia 39-latka. Choć ze względu na jego treść, a także styl część kibiców uważa, że jest to jedynie sztuczna "prowokacja", aby przyciągnąć większą rzeszę fanów, na ten moment wygląda na to, że Filipa Chajzera w oktagonie nie zobaczymy. To z pewnością wizerunkowy cios dla federacji. Wcześniej z powodu kontuzji wycofać się musiał Patryk "Wielki Bu" Masiak.