Wszystko zaczęło się od wpisu Poiriera, w którym przypomniał McGregorowi obietnicę przelania pół miliona dolarów na jego fundację charytatywną The Good Fight Foundation. Pieniądze wciąż nie dotarły na konto organizacji.McGregor odpowiedział, że niejednokrotnie pytał się już o plan na późniejsze spożytkowanie takiej sumy pieniędzy. Jego zdaniem strona Poiriera nie była w stanie przedstawić konkretnego pomysłu. Wymiana zdań z biegiem czasu stawała się coraz ostrzejsza, aż w końcu McGregor nie wytrzymał. McGregor grozi wycofaniem z walki - Ty piep**ony wieśniaku z martwym mózgiem. 500 tysięcy dolarów. Bez planu. Głupcze. Chyba jesteś nowy "z pieniędzmi" - napisał na Twitterze swojemu rywalowi. - Przy okazji: nasza walka jest "off". Mam zamiar walczyć z kimś innym dziesiątego - zapowiedział McGregor.Tym samym wydaje się, że McGregor wycofał się ze swojego trzeciego już pojedynku z Poirierem, który był zaplanowany na 10 lipca podczas gali UFC 264.W kolejnym wpisie McGregor zmienił jednak ton, co każe przypuszczać, że być może jeszcze nie wszystko stracone, jeśli chodzi o organizację pojedynku.- Mój zespół dokłada wszelkich starań, aby upewnić się, że każda darowizna spełnia wymogi. Moja hojność jest znana. Zapłacisz mózgiem za próbę oczernienia mojego imienia - napisał Irlandczyk. WG