McGregor lubi szokować. Często wywołuje skandale. Nie raz popadał też w konflikty z prawem, jak choćby w 2018 roku, przed galą UFC 223, kiedy zaatakował autobus z zawodnikami, którzy udawali się do hotelu, po treningu medialnym. Znajdowała się w nim m.in. Karolina Kowalkiewicz. Rannych zostało dwóch zawodników i ochroniarz. Z kolei McGregor został aresztowany. Irlandczyk domagał się walki z mistrzem wagi lekkiej, Chabibem Nurmagomiedowem i postanowił siłą wymusić ten pojedynek. Gdy już do niego doszło, to Rosjanin wygrał w czwartej rundzie. Po walce doszło jednak do kolejnego starcia, w którym brały udział narożniki obu zawodników. Był to ostatni występ McGregora w oktagonie. W marcu ogłosił zakończenie kariery, ale teraz podkreśla, że jest w świetnej formie i zamierza walczyć dalej. McGregor chciałby zrewanżować się Chabibowi, na jego ziemi. Dlatego też zorganizował konferencję w Moskwie. Podkreślał na niej, że jeśli wygra swój styczniowy pojedynek, to będzie miał możliwość walki o pas wagi lekkiej, ze zwycięzcą konfrontacji pomiędzy Rosjaninem i Tonym Fergusonem. - Moskwa jest piękna. Rosjanie zasługują na to, żeby taka walka się tu odbyła - powiedział McGregor. Irlandczyk nie ujawnił jednak z kim zmierzy się w styczniu. - Zapytajcie UFC. Dla mnie to bez znaczenia. Zawalczę z każdym - stwierdził i dodał, że dobrze przygotuje się do walki i przejdzie 12-tygodniowy obóz. Do tej pory McGregor stoczył 25 walk. 21 z nich wygrał. Ostatni raz pojawił się w oktagonie, 6 października 2018 roku, właśnie w starciu z Nurmagomiedowem. Ostatnie zwycięstwo odniósł 12 listopada 2016 roku, w drugiej rundzie nokautując Eddiego Alvareza. Z kolei w sierpniu 2017 roku stoczył pojedynek bokserski. W 10. rundzie znokautował go Floyd Mayweather. MP