Conor McGregor od jakiegoś czasu nie schodzi z czołówek zagranicznych serwisów. Gwiazdor pojawił się jako gość specjalny na finałach NBA w Miami. Zawodnik szybko sprawił, że zrobiło się o nim głośno. Swoim zachowaniem wzbudził niemałe kontrowersje prezentując światu sportowe umiejętności. 34-latek został wyzwany na pojedynek przez samą maskotkę Miami Heat, Burnie'ego. Mężczyzna nie tylko stanął do walki, ale również wyprowadził kilka mocnych ciosów, które powaliły na ziemię rywala i sprawiły, że ten trafił do szpitala. Jakby tego było mało, po meczu Irlandczyk miał dopuścić się haniebnych czynów wobec obcej kobiety. O całej sprawie poinformował serwis TMZ. Gwiazda zgubiła trofeum po mistrzostwie. "Nie wiem, gdzie jest" Szokujące wieści na temat Conora McGregora. Gwiazdor MMA oskarżony o napaść seksualną Ofiara sportowca wyznała, że ten zmusił ją do seksu oralnego, a także próbował odbyć z nią stosunek. "Ochroniarze pracujący podczas tego wydarzenia oddzielili moją klientkę od jej przyjaciółki, a następnie wepchnęli ją siłą do męskiej toalety, w której czekał już na nią McGregor"- brzmi oświadczenie adwokata kobiety, który podał do mediów, że nikt z początku nie zainteresował się w komisariacie sprawą jego klientki. Zasugerowano jej, by poszukała sobie dobrego prawnika. Kobieta wzięła sprawy w swoje ręce. Skierowała zeznanie do zespołu byłego mistrza świata UFC i złożyła raport policyjny. Co więcej, pokazała funkcjonariuszom ubranie, na którym miały znajdować się ślady DNA zawodnika. Sam oskarżony idzie w zaparte i nie przyznaje się do popełnienia czynu. Jego prawnicy zaprzeczają wniesionym przez kobietę oskarżeniom. Do sprawy odniósł się również klub koszykarski Miami Heat. "Jesteśmy świadomi zarzutów i współpracujemy z zespołem, aby zebrać jak najwięcej wiarygodnych informacji. W oczekiwaniu na wyniki dochodzenia powstrzymamy się na razie od komentarzy" - napisano za pośrednictwem Twittera. To nie pierwsza taka sytuacja, kiedy prawnicy gwiazdy MMA mają pełne ręce roboty. W 2019 roku sportowiec był również oskarżony o gwałt, jednak wtedy sprawę umorzono. Na Arturze Borucu się nie skończy. Sławomir Peszko ma ambitne plany