Wisienką na torcie sobotniej gali UFC 294 w Abu Dhabi był rewanż Islam Machaczew - Aleksander Volkanowski. Pierwotnie oponentem Rosjanina miał być miał być Charles Oliveira. Brazylijczyk nieco ponad tydzień przed galą doznał urazu twarzy, który wykluczył go z pojedynku. Warto dodać, że do Zjednoczonych Emiratów Arabskich wybrał się także Mateusz Gamrot, który do ostatnich chwil był rezerwowym starcia mistrzowskiego. Polak musiał więc wypełnić limit wagowy oraz być w gotowości, aby w razie potrzeby wejść w zastępstwo i stoczyć bój. Machaczew i Volkanovski pierwszy raz starli się w lutym tego roku. Wówczas po pięciorundowej walce lepszy okazał się wojownik z Machaczkały. Tym razem sprawy są jednak bardziej skomplikowane, bowiem Australijczyk nie miał dużo czasu na przygotowania, a Rosjanin szykował się na innego oponenta. Starcie było zakontraktowane na pięć rund po pięć minut, jednak do jej zakończenia były potrzebne tylko 3 minuty i 6 sekund pierwszej z nich. Machaczew "uśpił" swojego oponenta kopnięciami na korpus i gdy postanowił użyć high kicka, całkowicie go zaskoczył. Volkanowski padł na deski i jego obrona nie mogła być już zbyt skuteczna. Rosjanin błyskawicznie rzucił się, by "dobić" Australijczyka. Sędzia nie miał innego wyjścia niż przerwać pojedynek. Oznaczało to, że Machaczew obronił po raz drugi pas wagi lekkiej.