Daleki od optymalnej formy jest w ostatnim czasie Tony Ferguson. Amerykanin przegrał sześć kolejnych walk z rzędu, a wa w ostatnim pojedynku na UFC 291 w lipcu tego roku uległ z Bobbiemu Greenowi. Mało kto pamięta, że w przeszłości mógł pochwalić się tytułem tymczasowego mistrza UFC w wadze lekkiej. Obecnie Ferguson skupia się na przygotowaniach do walki z Paddym Pimblettem i trenuje pod okiem znanego "Navy SEAL", Davida Gogginsa. Jego harmonogram przygotowań może jednak zaburzyć decyzja sądu. 7 maja Tony Ferguson w godzinach nocnych brał udział w kolizji drogowej, do której doszło przed jednym z nocnych klubów w Hollywood. Został on oskarżony o zderzenie z dwoma samochodami stojącymi na parkingu. Uderzenie było na tyle silne, że pojazd Amerykanina przetoczył się na bok. Gwiazda UFC skazana na rok pozbawienia wolności Jak się okazało, w trakcie zdarzenia Ferguson był pod wpływem alkoholu. 39-latek odmówił badania alkomatem, jednak dziennikarze "TMZ" przekazali, że podczas kontroli z jego oddechu wyczuć można było alkohol. Aresztowano go, a wysokość kaucji ustanowiono na 30 tysięcy dolarów. Mimo to w trakcie rozprawy nie przyznał się on do postawionych mu zarzutów. 20 listopada zdecydował się pójść na ugodę z prokuratorami. Dzięki temu usłyszał jedynie wyrok w zawieszeniu. Sąd oficjalnie skazał go na rok pozbawienia wolności. Na chwilę obecną nie trafi on jednak do więzienia. W federacji UFC Tony Ferguson postrzegany jest za niekwestionowaną gwiazdę. W trakcie kariery odniósł 25 zwycięstw i poniósł jedynie dziewięć porażek. Od maja 2020 przegrał on jednak już sześć kolejnych walk. Szansę na przerwanie niekorzystnej passy będzie miał 16 grudnia. Na gali UFC 296 w Las Vegas zmierzy się z Brytyjczykiem Paddym Pimblettem.