Bywa, że do oktagonu, popularnie zwanego "klatką", wchodzą niepełnoletni zawodnicy, zwłaszcza w "Kraju Kwitnącej Wiśni". Natomiast po raz pierwszy doszło do tak gigantycznej kontrowersji, na jaką wpadli organizatorzy 16. edycji gali Deep Jewels w Tokio. Brakuje słów, by określić tych, którzy wpuścili do klatki 12-letnie dziecko. Co z tego, że dziewczynka Momo z wielką łatwością rozprawiła się ze starszą o drugie tyle Yamazaki. Kobieta przystępowała do tego starcia z bilansem dwóch zwycięstw i trzech porażek. 39-kilogramowe dziecko swój triumf przypieczętowało efektownym duszeniem zza pleców, mocny uścisk szyi doprowadził do poddania, ale nad takim skandalem nie można przejść do porządku dziennego. Nie zmienia tego nawet fakt, że obie zawodniczki zmierzyły się w kaskach, a formuła gali zakazywała uderzeń w głowę w parterze. Jedna z zagranicznym agencji napisała, że "świat MMA jest naprawdę szalony". Tyle że to zbyt daleko idąca relatywizacja tego, co w blasku fleszy i na oczach publiczności wydarzyło się w Japonii. Momo trenuje od 3. roku życia, rozpoczynając przygodę ze sportami walki od karate. Obecnie trenuje przynajmniej 3,5 godziny dziennie, sześć dni w tygodniu. Jej szkoleniowcem w klubie Hakushinkai Karate jest Sadanori Yamaguchi, który trenuje takich zawodników, jak 22-letni Mizuki Inoue. Ten fighter, już w wieku 16 lat, wygrał swój pierwszy turniej. AG