Początek walki z Arturem Szpilką na gali XTB KSW 83 Colosseum 2 był wymarzony dla Mariusza Pudzianowskiego. Błyskawicznie sprowadził rywala do parteru i skutecznie wykorzystał przewagę. Sytuacja całkiem zmieniła się w drugiej rundzie. Ta została zakończona po zaledwie 31 sekundach tuż po tym, jak "Szpila" wciągnął "Pudziana" w wymianę ciosów w stójce i wyprowadził uderzenie, po którym przeciwnik upadł na matę. Zaraz po pojedynku Pudzianowski na gorąco analizował błąd. "Zrobiłem babola. Chciałem iść z bokserem na wymianę. Najgorszy, najgłupszy błąd, jaki mogłem zrobić. Mogłem obalić, ale mówię: 'nie', zaboksuję z nim trochę. Kara musiała być" - powiedział w rozmowie z KSW. Gdy emocje nieco opadły znów zabrał głos. Wyjaśnił kibicom, jak walka wyglądała z jego punktu widzenia. Ale to nie wszystko. Chalidow nie wytrzymał po swojej walce na gali KSW. Przekazał mocną wiadomość. "Jesteście w błędzie" Pudzianowski o tym, dlaczego przegrał ze Szpilką na gali KSW. "Nie próbuj z zawodowym bokserem" Po gali Mariusz Pudzianowski wsiadł w samochód i ruszył w stronę domu. Przy okazji nagrał kilkuminutowe wideo dla fanów. "Wszystko byłoby dobrze, gdyby Mariuszowi nie chciałoby się boksować. (...) Kiwnij, przymarkuj, ale nie próbuj tego z zawodowym bokserem. To tak jakby Artur chciał się ze mną szarpać na zapasy" - rozpoczął. Dodał, że w pierwszej rundzie było dobrze, ale potem Szpilka "odrobił lekcję". Wie, że ma siłę w ręku, ale "nie ma co się mierzyć z zawodowym bokserem". "Kara musiała spotkać. Jest jak jest. Chwilę odpocznę i wracam na swoje tory" - powiedział. Przy tej okazji odniósł się do pytań kibiców o dalsze zawodowe losy. Jego deklaracja może zaniepokoić niektórych. Zasygnalizował bowiem, że jego kariera zmierza do końca. "Są to już moje ostatnie podrygi w zawodowym sporcie. Zawodowy sport jest dla młodych. Ja mogę im troszeczkę coś podpowiedzieć, doświadczenia trochę mam" - tłumaczył. A w walce ze Szpilką szukał pozytywów. Wyjaśnił, że mimo wszystko "prądu mu nie wyłączyło" i fizycznie czuje się dobrze. "Czyli ten twardy łeb troszeczkę jest, nie oberwałem za mocno, więc jest nieźle. Ale wiadomo, jest też niedosyt. (...) Na papierze niby ja byłem faworytem. Ale powiedziałem to wcześniej, waga ciężka jest nieprzewidywalna, MMA jest nieprzewidywalne" - podsumował i pogratulował przeciwnikowi. "Przed tobą, Artur, jeszcze wiele lat sportu. Przede mną już prawie końcówka" - stwierdził. KSW 83 Colosseum 2: Wyniki. Zobacz, kto wygrał swoje pojedynki