Adesanya i Pereira znają się bardzo dobrze. Mierzyli się ze sobą już po raz czwarty. Dwa pierwsze pojedynki odbyły się jeszcze w formule kick-boxingu. W obu przypadkach lepszy okazał się Brazylijczyk. Później ich rywalizacja przeniosła się do płaszczyzny MMA. Panowie stanęli ze sobą twarzą w twarz na gali UFC 281 w listopadzie zeszłego roku. Nigeryjczyk był wówczas mistrzem wagi średniej i bronił pasa przez Pereirą. Nie udało mu się - pretendent wygrał przez techniczny nokaut w ostatniej rundzie. Ledwie pięć miesięcy później doszło do wyczekiwanego przez kibiców rewanżu. Tym razem role się odwróciły i to Brazylijczyk wchodził do oktagonu jako urzędujący czempion. W pierwszej rundzie obaj zawodnicy byli zachowawczy i ostrożni. Badali się nawzajem i nie decydowali na szalone ataki. Walka rozkręciła się w drugiej odsłonie, kiedy to Pereira ruszył do przodu. Nigeryjczyk został przyciśnięty do siatki i stłamszony przez Brazylijczyka. Wydawało się, że ten jest już bliski obrony pasa, tymczasem Adesanya wyrwał się z uścisku i dwoma mocnymi ciosami sierpowymi znokautował przeciwnika. Sędzia przerwał pojedynek, a trofeum wróciło w posiadanie poprzedniego mistrza. Jan Błachowicz wyzwał Israela Adesanyę na pojedynek Gala na Florydzie przyciągnęła olbrzymie zainteresowanie. Na wynik walki wieczoru zareagował między innymi polski zawodnik federacji UFC Jan Błachowicz. "Cieszyński Książę" pogratulował Nigeryjczykowi, a także... wyzwał go na pojedynek. "Gratulacje za udany rewanż. Jeśli chcesz sprawdzić się w kolejnym, wiesz, gdzie mnie znaleźć. Tym razem w wadze średniej o twój pas" - napisał Polak. Błachowicz dał jasno do zrozumienia, że chciałby wejść do oktagonu z Adesanyą. Dodajmy, że panowie mieli już okazję zmierzyć się ze sobą w organizacji UFC. W marcu 2021 roku, podczas gali oznaczonej numerem 259, Polak pokonał Nigeryjczyka na punkty. Była to jego pierwsza (i jak się okazało - ostatnia) udana obrona pasa waga półciężkiej. - Pokonałem jednego z najlepszych zawodników na świecie. To była walka, której wynik ciągle znajdował się na styku - mówił Błachowicz w wywiadzie dla ESPN. Adesanya musiał się natomiast pogodzić wówczas z pierwszą zawodową porażką w MMA. Do tej pory Nigeryjczyk był niepokonany i pewnym krokiem zmierzał w stronę mistrzowskiego tytułu. - Przegrane są częścią życia, czasami się z tym mierzę. Ale przyjmuję ją. Jan to wspaniały człowiek. Jeśli już miałem z kimś przegrać, to z takim facetem, jak on. To mistrz pełen klasy. Został mistrzem wagi półciężkiej, a teraz sprawił, że ja, przyszła legenda tego sportu, odnotowałem pierwszą przegraną - stwierdził Adesanya podczas konferencji prasowej. Teraz Nigeryjczyk jest mistrzem wagi średniej i to właśnie w tej kategorii Błachowicz chciałby się z nim zmierzyć. Czy będzie mu to dane? Wiele zależeć będzie od decyzji włodarzy UFC. Jakub Żelepień, Interia