Jan Błachowicz najprawdopodobniej wróci do klatki 20 stycznia, podczas gali UFC 297 w Toronto, gdzie ponownie skrzyżuje rękawice z Aleksandarem Rakiciem. Historia pojedynku pomiędzy dwoma Europejczykami jest dość długa, bowiem pierwsze przymiarki do stworzenia zestawienia były już w marcu ubiegłego roku, ale poprzez kontuzję "Cieszyńskiego Księcia" bój opóźnił się o dwa miesiące. Jako wyraźnego faworyta ówczesnego starcia wskazywano "Rocketa", lecz ostatecznie potyczka nie potoczyła się po jego myśli. Do trzeciej rundy delikatnie przeważał reprezentant Serbii, ale na cztery minuty przed końcem walki padł na matę, trzymając się za kolano i sygnalizując kontuzję. Pojedynek tym samym zakończył się zwycięstwem Polaka przez TKO. Od tamtej pory Serb nie walczył, a Błachowicz wychodził do klatki dwukrotnie. Najpierw w starciu o pas wagi półciężkiej zremisował walkę z Magomedem Ankalajewem, a następnie po bardzo kontrowersyjnym werdykcie przegrał z Alexem Pereirą, który to w najbliższą sobotę stanie przed szansą wywalczenia tytułu. Obecnie "Cieszyński Książę" zajmuje czwartą pozycję w rankingu dywizji do 93 kg, Rakić jest jedno oczko za nim. Polski wojownik uratowany na wielkiej gali. Gwałtowna decyzja i takie wieści z Nowego Jorku Na gali UFC 297 oficjalnie będziemy mieli okazję zobaczyć kolejny akcent związany z Polską, a mianowicie były mistrz organizacji KSW Dricuss Du Plessis, który za oceanem idzie jak burza, zawalczy o pas mistrzowski kategorii średniej, podejmując obecnego czempiona Seana Stricklanda. Póki co dalsza karta walk nie jest znana. Organizacja na razie ogłosiła walkę wieczoru, miejsce i datę gali. Walki Błachowicza oraz Du Plessisa odbywałyby się w godzinach wczesno porannych czasu polskiego (ok. 5-6 rano).