W sobotę w Madison Square Garden walka wieczoru był pojedynek Prohazki z Pereirą. Początkowo przebiegała ona pod dyktando Czecha, który zaczął górować nad Brazylijczykiem, byłym pogromcą Błachowicza, w płaszczyźnie bokserskiej i miał go już zagonionego do narożnika, a nawet "podłączonego", ale Pereira fantastycznie odwrócił losy starcia. W drugiej rundzie skontrował Prochazkę przy siatce prawym i lewym sierpowym, a następnie dopełnił dzieła zniszczenia. Wygrana przez techniczny nokaut zapewniła Brazylijczykowi pełnoprawny tytuł mistrza w kategorii półciężkiej. To jego drugi mistrzowski pas w UFC, wcześniej "Poatan" był czempionem kategorii średniej. Polak walczył z Pereirą na gali UFC 291 i przegrał po kontrowersyjnym werdykcie. Teraz po zwycięstwie Brazylijczyka nie omieszkał zwrócić się do Brazylijczyka w mediach społecznościowych. Nagle pojawił się Donald Trump i tłum wpadł w euforię. Wybuch emocji na gali UFC "Alexie Pereiro, wiem, że jesteś oślizgły. Wyzywasz do walki Izzy’ego (Israela Adesanyę - przyp. red.). Świetny występ i tak dalej, ale zamknij k...a mordę, bo mamy niedokończone interesy, ty i ja. Tym razem sędziowie niczego ci nie dadzą. Żałosne" - napisał "Cieszyński Książe". W nowym Jorku zobaczyliśmy w akcji jednego Polaka. Mateusz Rębecki pierwotnie walczyć miał z Nurullem Alijewem. Zawodnik z Tadżykistanu doznał jednak kontuzji, a na jego miejsce wskoczył Roosevelt Roberts. Jeszcze przed walką sprawił mu niemały prezent. Amerykanin "nie zrobił wagi", przez co część jego gaży miała przypaść w udziale Polakowi. MMA. Mateusz Rębecki wygrał w Nowym Jorku Rębecki pojedynek z Robertsem rozpoczął tak, jak do tego już przyzwyczaił kibiców - dynamicznie, próbując skrócić dystans do rywala. Polak przede wszystkim starał się zaskoczyć rywala niskimi kopnięciami, po których dokładał również szybkie ciosy. To jednak nie zaskoczyło Amerykanina. Prawdziwe problemy Robertsa zaczęły się, kiedy Rębecki postanowił przenieść walkę do parteru. Bez problemów obalił rywala i zasypał go gradem ciosów pięściami i łokciami. Amerykanin przetrwał natarcie i udało mu się wrócić do stójki, ale nie na długo. Najpierw wygrana w UFC, a teraz to. Polak zaapelował do prezydenta Polak ponownie obalił rywala, tym razem nie dając już mu szansy na wstanie. Kiedy znalazł się za plecami rywala, wykorzystał chwilę jego nieuwagi i założył mu dźwignię na staw łokciowy. Sędzia Mike Beltran nie miał innego wyjścia i przerwał pojedynek już w 1. rundzie, dokładnie po upływie trzech minut i ośmiu sekund. Tym samym Mateusz Rąbecki mógł świętować trzeci triumf w UFC.