To był z pewnością jeden z najgorętszych wieczorów spośród gal KSW w tym roku. Już pierwsza gala w Radomiu pokazała, że na trybunach może panować niezwykle gorąca atmosfera, a kibice potrafią podkręcać zawodników do ostrzejszej walki. Rok temu w walce wieczoru Daniel Rutkowski musiał uznać wyższość Salahdina Parnasse'a. Teraz zapowiadał, że jego fani w końcu razem z nim poczują smak zwycięstwa. Patryk Kaczmarczyk pierwszy raz w swojej karierze wystąpił w main evencie KSW. Od początku powtarzał, że darzy swojego bardziej doświadczonego rywala wielkim szacunkiem. "Rutek" z kolei twierdził, że ma przed tą walką dodatkowy ładunek emocjonalny, chcąc udowodnić, że "młoda szkoła" ma jeszcze wiele do nauki. Powiało grozą na KSW. Brutalny nokaut! Zawodnik stracił przytomność Panowie kilkukrotnie przed walką patrzyli sobie głęboko w oczy. Jeden z takich momentów odbył się na meczu Radomiaka Radom. Nawet w trakcie gali, podczas głośnej prezentacji zawodników na końcu mieli sobie do przekazania ostatnie wiadomości. Koniec końców panowie przenieśli się do klatki, a na trybunach panowało wielkie szaleństwo, szczególnie podczas wyjść obu panów. Najpierw sympatycy Kaczmarczyka dali o sobie znać, a następnie kibice "Rutka" głośno zagrzali swojego reprezentanta do walki. KSW 88: Patryk Kaczmarczyk lepszy od Daniela Rutkowskiego Starcie zaczęło się niespodziewanie, Patryk Kaczmarczyk już w pierwszych sekundach posłał przeciwnika na deski mocnym kolanem, a następnie będąc w parterze starał się utrzymać pozycję dominującą. Tak niemalże wyglądała cała pierwsza runda. Rutkowski zdołał odwrócić sytuację na kilkanaście sekund przed gongiem. Panowie jeszcze bardziej podkręcili tempo po przerwie. Młodszy z wojowników ponowie szukał kopnięcia kolanem, które zadziałało w poprzedniej rundzie. Niestety to było bezskuteczne, ale po chwili mocnym ciosem powalił "Rutka", który potrzebował momentu, aby dojść do siebie. Następnie bardziej doświadczony radomianin szukał swoich szans w zapasach, próbując obalić Kaczmarczyka. Trzecia runda już zdecydowanie toczyła się pod dyktando Rutkowskiego, który używał swojej najmocniejszej broni, czyli zapasów, ale świetnie dysponowany Kaczmarczyk nie dawał sobie zrobić wiele krzywdy. Koniec końców bój dotrwał do końca, a trzej arbitrzy punktowali ten pojedynek w jednakowy sposób. 29-28 dla Patryka Kaczmarczyka, który sprawił niespodziankę i został triumfatorem "Bitwy o Radom". Adam Lewicki, Radom