Daniem głównym gali Babilon MMA 35 był rewanż Piotra Wawrzyniaka z ulubieńcem lokalnej publiczności Adrianem "Aresem" Błeszczyńskim. Do pierwszego ich starcia doszło w maju 2021 r. Wówczas przez TKO w drugiej rundzie zwyciężył reprezentant Czerwonego Smoka Poznań, który po raz pierwszy stanął do obrony pasa mistrzowskiego. Dla zawodnika Bastionu Tychy było to trzecie podejście pod zdobycie trofeum czempiona dywizji średniej. Wejściu "Aresa" towarzyszył bardzo głośny aplauz. Wyraźnie było słychać lokalne wsparcie. Starcie zakontraktowano na pięć rund po pięć minut. Jednak wiele wskazywało na to, że bój może skończyć się przed czasem. Błeszczyński trafił już w pierwszych minutach. Wawrzyniak poczuł się zagrożony w stójce i ruszył po klincz, aby sprawdzić siłę rywala w zapasach. Adam Kownacki zdradził typ na walkę Różański - Babić. Jest pewny swoich słów Poznaniak minutę po pierwszym gongu sprowadził walkę do parteru. "Ares" walczył o powrót na nogi, co udało mu się w połowie premierowej odsłony. Obaj narzucili sobie bardzo mocne tempo. Nie brakowało mocnych wymian, co z pewnością podobało się kibicom. Na początku drugiej rundy Piotr Wawrzyniak przejął nogę oponenta i ponownie go obalił. Błeszczyński bardzo przytomnie nie dał się skontrolować i wrócił do wymian stójkowych. Chwilę później Poznaniak wystrzelił efektownym kolanem, które powaliło "Aresa". Zamroczony zawodnik Sportowego Zagłębia oprzytomniał będąc na plecach, ale ówczesny mistrz nadal mocno napierał ciosami. Przed zakończeniem drugiej odsłony Błeszczyński złapał się siatki, przez co upomniał go sędzia. "Ares" zamiast koncentrować się na walce opuścił ręce i zaczął patrzeć na arbitra. Wawrzyniak wtedy wystrzelił potężnymi ciosami i znokautował reprezentanta gospodarzy. Obrót spraw nie spodobał się kibicom, którzy od razu wulgarnie zaczęli krzyczeć w stronę wojownika z Poznania. Nikt z obozu Błeszczyńskiego nie dyskutował jednak z sędzią. Koniec końców Piotr Wawrzyniak pozostał mistrzem Babilon MMA w wadze średniej.