Od początku swoje warunki narzucił Wawrzyniak. Stopował rywala celnymi kopnięciami. Trafiał też ciosami. W parterze też radził sobie dobrze, ale pod koniec pierwszej rundy Błeszyński zdołał wstać. Wtedy ruszył na niego Wawrzyniak, ale rywal jakimś cudem przetrwał nawałnicę.W drugim starciu Wawrzyniak kontynuował rozbijanie rywala. Błeszyński dwukrotnie był na skraju nokautu. Lądował na deskach, ale stawał. Wydawało się, że przetrwa do trzeciej rundy, ale po kolejnej serii ciosów Wawrzyniaka sędzia zakończył pojedynek. We wcześniejszej walce Marcin Jabłoński pokonał Alana Langera. Zwycięzca od początku wyglądał bardzo dobrze w parterze, ale zdołał poddać rywala dopiero w trzeciej rundzie, zapinając duszenie zza pleców. MP