"Co powiecie na zawodniczkę karate w MMA? W szczególności, że ma tak dobrze pasujące nazwisko do dyscypliny?" - zaskoczył opinię publiczną Martin Lewandowski, jeden z dwójki współwłaścicieli federacji KSW, publikując w mediach społecznościowych zdjęcie z Anną Lewandowską z "porannej kawy". Po byłym strongmanie Mariuszu Pudzianowskim, który wyniósł ten niszowy sport na wyżyny popularności w naszym kraju, a ostatnio podchodach pod kontrowersyjnego pięściarza Artura Szpilkę, teraz szefowie organizacji zagięli parol na jedno z "najgorętszych" nazwisk w polskim biznesie. Anna Lewandowska, o czym może niewielu wie lub pamięta, w przeszłości z powodzeniem rywalizowała w karate. Zresztą to właśnie dzięki jednemu z obozów sportowych poznała swojego późniejszego męża, Roberta. Jako zawodniczka klubu karate KK Pruszków oraz reprezentantka kraju w karate tradycyjnym wywalczyła trzy medale mistrzostw świata seniorów, sześć medali mistrzostw Europy w różnych kategoriach wiekowych (w tym dwukrotnie ME seniorów), a także 29 medali mistrzostw Polski (w tym dwa razy w gronie seniorów i cztery razy w stawce młodzieżowców). Jak wynika z wpisów szefa KSW, który ochoczo wchodzi w interakcję z fanami MMA i samej Lewandowskiej, sportsmenka z powagą podchodzi do propozycji, mając do zrealizowania swoje ambicje na niwie sportów walki. To doświadczenie sprawia, że najsilniejszą płaszczyzną Lewandowskiej na starcie ewentualnej przygody w KSW, byłaby stójka, a do opanowania tzw. parter. Dlatego w swoim ewentualnym debiucie, który na razie jest melodią przyszłości, żona gwiazdora Bayernu Monachium zapewne zmierzyłaby się z debiutantką, wcześniej trenującą tę samą dyscyplinę, czyli karate. "Właśnie o to chodzi, aby szanse były równe. Tak o tym zestawieniu będę myślał" - napisał Martin Lewandowski, a na sugestię, że Robert nie pozwoli swojej pięknej żonie ‘tłuc się w klatce’, odparł: "Chyba może o tym zadecydować sama". "Za wcześnie, aby mówić o konkretnym terminie. Na razie propozycja poszła w ruch" - dodał szef KSW na pytanie, kiedy będzie możliwy debiut Anny Lewandowskiej. Art