Oficjalnie jako powód Jemieljanienko podał problemy zdrowotne."Drodzy fani, chcę Wam podziękować za wsparcie, pomimo tego co o mnie mówią i piszą. Niestety, nie będę już w stanie wykonywać swojej pracy z powodu problemów zdrowotnych, spowodowanych licznymi urazami z przeszłości" - napisał między innymi w swoim oświadczeniu wojownik.Podobno jednak Aleksander został zwolniony z innych powodów. Do incydentu miało dojść w rosyjskim mieście Barnauł, gdzie Aleksander przybył 15 grudnia z okazji otwarcia pewnego centrum handlowego. Miał tam pełnić rolę sędziego podczas wieczoru MMA. Przylatując na miejsce był już podobno pijany i zdążył naubliżać jednemu z pasażerów. Na specjalne seminarium w Sambo również przybył w stanie wskazującym. Dodatkowo Jemieljanienko wywołał konflikt w restauracji w hotelu, gdzie w tym czasie odbyło się wesele. Sprawa zakończyła się wezwaniem do jednostek policji. Sam zawodnik odrzucił te oskarżenia.Aleksander był gwiazdą MMA nie tylko dlatego, że jego bratem był Fiodor. On również potrafił wiele, szczególnie w stójce, gdzie o mocy jego pięści przekonało się wielu rywali. Debiutował od razu na gali PRIDE, najpotężniejszej w tamtym okresie organizacji świata. Ma na swoim koncie błyskawiczne nokauty nad Jamesem Thompsonem czy Ricardem Moraisem, jak również zwycięstwo nad naszym jedynakiem w PRIDE - byłym absolutnym mistrzem w judo, Pawłem Nastulą, którego poddał przez duszenie pod koniec dziewiątej minuty walki. Największym sukcesem była wygrana nad Siergiejem Charitonowem sześć lat temu. W ostatnim występie w połowie listopada dość nieoczekiwanie uległ Jeffowi Monsonowi.