Alberto Simao nie krył ogromnego zaskoczenia i rozczarowania po tym, jak sędziowie ogłosili werdykt po jego walce z Jakubem Flasem na FAME MMA we Wrocławiu. Po emocjonującym pojedynku zwycięstwo, choć nie jednogłośnie, przyznano "Kubańczykowi". "Kubańczyk wygrał" - oświadczono we wpisie na oficjalnym profilu federacji w mediach społecznościowych. W odpowiedzi triumfator przyznał, że walka była bardzo wyrównana. Od razu uciął też wszelkie spekulacje na temat obranej przez siebie taktyki. "Dziękuje za doping, to jest kickboxing, bardzo równa walka, ale na kartach punktowych wygrana. Gratulacje dla Alberto, bo postawił się bardzo mocno, a jeśli ktoś myśli, że będę wchodził w wymianę z 2-metrowym chłopem, który jak wystawi rękę, to już mnie ma w zasięgu, to chyba jest szalony. Gameplan wykonany w 100 procentach" - wyjaśnił. I dodał: Głos zabrał również Simano, który najwyraźniej długo nie mógł pogodzić się z porażką. "Całą walkę prowadziłem i co oni mi od****li z tym werdyktem, mordki? Jestem w szoku. Dziękuję wszystkim fanom za za*****ty doping" - napisał krótko w komentarzu pod wpisem FAME MMA. I się zaczęło. Spora część kibiców stanęła po stronie Alberto. Niektórzy fani domagają się nawet interwencji i próby zmiany wyniku. Niebywały pokaz siły Świerczewskiego. Potężne kopnięcie, nagły koniec walki Burzliwie po werdykcie na gali FAME MMA. Alberto Simao zabiera głos Komentarz Simao zdobył dwa razy więcej polubień niż ten zamieszczony przez "Kubańczyka". Wywołał też lawinę odpowiedzi. Fani namawiają sportowca, by podjął konkretne działania. "Składaj protest", "odwołaj się od werdyktu" - apelują. "Wygrałeś to na oczach całej Polski", "Zdominowałeś całą walkę", "Oszustwo" - czytamy. Niektórzy mają też uwagi do samego Flasa. Jeden z internautów rzucił, że gdyby ten "był honorowy, to nie zgodziłby się z decyzją sędziów". Alberto nie zostawił tego bez reakcji. "Prawda, ale woli dalej manipulować publiczność tym swoim zgrywaniem się. Lubię go, ale dostał porządny w*****l i każdy to widział" - przekonywał. Z Simao dyskusję próbował nawiązać też internauta, dla którego decyzja sędziów była zrozumiała. "Twoja dominacja opierała się głównie na Twoim wzroście i zasięgu rąk, ale to Kuba był aktywniejszy i każdy doświadczony sędzia to widzi. Przypuśćmy, że sędziowie rzeczywiście się pomylili. Nadal nie zmienia faktu, że ich nie szanujesz i nie potrafisz przyjąć porażki jak facet. Każdy się może odwołać od werdyktu" - stwierdził. Odpowiedzi adresata się doczekał, ale nie było w niej zbyt wielu konkretów. Wszystkich pogodzić się starał inny fan MMA. "Proponuję rewanż i dystans 5 rund. To rozstrzygnie wszystko" - podsumował burzliwą dyskusję. Afera na gali Fame. Łzy po nokaucie i nagle "dymy". Zwyzywał Błońskiego